Lecący z Warszawy samolot dyspozycyjny Hawker 125 lądował awaryjnie na podmoskiewskim lotnisku Wnukowo. Nikomu nic się nie stało.
W lecącym z Warszawy do Moskwy samolocie dyspozycyjnym Hawker 125-800, należących do linii portugalskich, załoga stwierdziła awarię przedniego podwozia, które się nie otworzyło. Pilot postanowił w związku z tym lądować z całkowicie schowanym podwoziem, na brzuchu. Wcześniej musiał zużyć zbędne paliwo krążąc w rejonie lotniska. Awaryjne lądowanie, które nastąpiło o 15:53, udało się. Samolot nie uległ poważniejszym uszkodzeniom, choć spod kadłuba sypały się iskry, a Hawker wypadł z pasa.
Na pokładzie samolotu znajdowała się jedynie dwuosobowa załoga. Nikomu nic się nie stało. Lądowaniem i pracą kontrolerów lotu sprowadzających samolot kierował osobiście dyrektor generalny lotniska Wasilij Jegorow.
Po lądowaniu Hawkera na lotnisku Wnukowo-3 został zamknięty pas, na którym to nastąpiło. Inne samoloty mogły jedynie startować z drugiego pasa. Lądowania wstrzymano. Cztery samoloty zostały skierowane na inne lotniska. Blisko 30 wylądowało z opóźnieniem. Pas uruchomiono o 16:49, po odholowaniu uszkodzonego samolotu i oczyszczeniu.
Niedługo przed feralnym lądowaniem samolotu z Polski Wnukowo wizytował prezydent Dmitrij Miedwiediew. Przed wylotem do Ufy sprawdzał stan zabezpieczeń lotniska. Na zaimprowizowanej konferencji prasowej ocenił go bardzo wysoko. Miedwiediew oraz towarzyszący mu szef FSB (Federalnej służby bezpieczeństwa) Aleksandr Bortnikow, a także ministrowie transportu, Igor Lewitin i spraw wewnętrznych, Raszid Nurgaliew, przeszli pełną kontrolę służb zabezpieczających lotnisko, włącznie z przeszukaniem ubrań.