Wczoraj w zakładach w Everett odbyła się uroczysta prezentacja pasażerskiego Boeinga 747-8 Intercontinental, głęboko zmodernizowanej wersji popularnego Jumbo-Jeta.
Nowy Boeing jest większy od B747-400. Zwiększono jego długość, o prawie 6 m, do 76,2 m oraz rozpiętość skrzydeł, z 64,4 do 68,5 m. Maksymalna masa startowa wzrosła z prawie 413 t (B747-400 ER) do 442,3 t. Dzięki temu samolot będzie mógł przewieźć 467 pasażerów w wariancie z 3. klasami. Nowe silniki GEnx-2B67 zapewnią większy ciąg i zmniejszenie jednostkowego zużycia paliwa. Nowa - zaczerpnięta z B787 Dreamliner - będą awionika i wyposażenie kabiny załogi. Nowa będzie również aranżacja wnętrz. W budowie maszyny wykorzystano w szerokim zakresie kompozyty.
Dzięki temu nowy Boeing ma mieć o 12% niższe koszty użytkowania, o 16% mniejsze zużycie paliwa i o 30% zredukowany wskaźnik poziomu hałasu, w porównaniu do poprzednika.
B747-8I powinien pozwolić na kontynuowanie produkcji pasażerskich Jumbo-Jetów, których sprzedaż znacząco zmniejszyła się po wprowadzeniu na rynek europejskiego Airbusa A380. Niestety, mimo prowadzenia intensywnej akcji marketingowej, Boeingowi udało się znaleźć do tej pory jedynie 3 klientów: Lufthansę, Korean Air i odbiorców maszyn dyspozycyjnych. Zamówili oni jedynie 33 samoloty. O wiele większym zainteresowaniem cieszy się B747-8F, a więc testowana obecnie w powietrzu wersja cargo, która nie musi walczyć z konkurencją Airbusa.
Pierwsze dostawy najnowszej maszyny pasażerskiej Boeinga planowane są na 4. kwartał bieżącego roku.