US Navy planuje wydłużyć po raz kolejny okres wykorzystywania okrętów dowodzenia typu Blue Ridge, do 2039. Będą wtedy miały za sobą prawie 70 lat służby.
USS Blue Ridge wszedł do służby w listopadzie 1970. Bliźniaczy USS Mount Whitney - trzy miesiące później. Na ich pokładzie mieszczą się specjalistyczne systemy dowodzenia operacjami wszystkich rodzajów sił zbrojnych. Podstawowym przeznaczeniem jest umożliwienie sprawnego kierowania operacjami desantowymi. Jednostki zachowały jednak zdolność do przewozu i desantowania do 700 żołnierzy - jednak bez ciężkiego sprzętu.
Kolejne plany zastąpienia ich nowymi jednostkami były zarzucane. Zakładano w związku z tym utrzymanie ich w służbie do 2029. Jednak w planie rozwoju marynarki wojennej na najbliższe 30 lat, przesłanym do Kongresu USA w połowie maja, okres ten wydłużono do 2039. Oznacza to, że okręty typu Blue Ridge mogą pobić rekord użytkowania w US Navy. Większość amerykańskich jednostek służy od 35 do 50 lat - w tym ostatnim przypadku chodzi o duże lotniskowce.
Plan przekazany parlamentarzystom zakłada do 2041 otrzymanie 275 nowych okrętów, łącznie z kilkoma szybkimi okrętami transportowymi, opłacanymi z budżetu wojsk lądowych.
Wśród nich największą grupę stanowić będą fregaty LCS, przeznaczone do działań na wodach przybrzeżnych. US Navy definitywnie zrezygnowała natomiast z niszczycieli nowego typu, koncentrując się w zamian na coraz to nowych odmianach USS Arleigh Burke (DDG-51), które mają być budowane aż po 2041, stając się potencjalnie najdłużej na świecie produkowanym okrętem jednego typu.
Dowództwo US Navy zrewidowało również plany, dotyczące wymiany okrętów desantowych i pomocniczych. Nowe jednostki powinny wchodzić z reguły do służby nieco później, niż wcześniej planowano lub w nieznacznie mniejszej liczbie. Zamierzenia, dotyczące pozostałych, podstawowych typów okrętów pozostały bez zmian.