W czasie próby zatrzymania samolotu, który przekroczył nielegalnie granicę z Argentyną, przemytnik ostrzelał śmigłowiec straży granicznej, a następnie zderzył się z nim. Oba statki musiały przymusowo lądować.
Do zdarzenia doszło w południe 6 sierpnia. Należący do straży granicznej Eurocopter AS350B3, wystartował z Santiago de Estero, by przechwycić niezidentyfikowany samolot, który nie zgłosił swojego przelotu, a przekroczył granicę z Argentyną. Na pokładzie śmigłowca było dwóch pilotów i trzech uzbrojonych funkcjonariuszy, którzy mieli za zadanie ujęcie i aresztowanie lecących samolotem, jeżeli okazaliby się przemytnikami.
Po nawiązaniu kontaktu wzrokowego, okazało się, że samolotem jest Cessna 210 o paragwajskiej rejestracji ZP-TIH. Po wezwaniu do lądowania, pilot samolotu niespodziewanie ostrzelał śmigłowiec z broni osobistej. Funkcjonariusze odpowiedzieli ogniem. Po chwili jednak samolot wykonał unik i znalazł się za śmigłowcem. Wtedy doszło do kolizji obu statków powietrznych. Nie jest przy tym pewne, czy zdarzenie miało charakter przypadkowy, czy zamierzony przez przemytnika.
W wyniku kolizji śmigłowiec utracił część belki ogonowej i sterowność. Według dotychczasowych ustaleń, tylko umiejętnościom pilota można zawdzięczać względnie bezpieczne sprowadzenie maszyny na ziemię. Przebywający na pokładzie śmigłowca odnieśli drobne obrażenia.
Również przemytnik musiał przymusowo lądować i to względnie niedaleko od Eurocoptera. Mimo natychmiastowego pościgu, udało się mu jednak zbiec. Na pokładzie uszkodzonej Cessny znaleziono duże ilości narkotyków.