Altair

Większość z największych amerykańskich koncernów lotniczo-zbrojeniowych opublikowało już wstępne wyniki finansowe za rok 2007. Wszystkie osiągnęły wzrost sprzedaży o kilka, a nawet kilkanaście procent. Jeszcze większy był przyrost zysków.

Liderem branży pozostaje Boeing, którego przychody wzrosły o 8%, zaś zysk netto aż o 84%. Stało się tak głównie dzięki działowi samolotów cywilnych, dział zbrojeniowy przyniósł bowiem niewielki spadek sprzedaży. W kolejnych latach będzie zapewne podobnie. Zamówienia na samoloty cywilne Boeinga sięgnęły bowiem rekordowego poziomu 327 mld USD - równowartości 10-letniej sprzedaży tego działu. Dział obronny przeżywa zaś kłopoty związane z opóźnieniem dużych programów badawczo-rozwojowych. Nie może też się doczekać zamówień na latające tankowce dla USAF. O wart co najmniej 40 mld USD kontrakt Boeing walczy z europejskim Airbusem, reprezentowanym w USA przez Northrop Grummana. I wcale nie musi tej walki wygrać.

Na horyzoncie pojawiają się też problemy w sektorze cywilnym. Chodzi przede wszystkim o coraz większe opóźnienie rozwoju samolotu pasażerskiego przyszłości - 787 Dreamliner. Oblot prototypu był planowany na wrzesień ub.r., a dziś wiadomo, że nastąpi nie wcześniej niż w czerwcu br. Opóźnieniu ulegną też dostawy samolotów seryjnych. Na 2009 Boeing zapowiadał wyprodukowanie 112 Dreamlinerów, a zapewne nie powstanie ich więcej niż 50. Boeing nie potrafi sobie poradzić z zapewnieniem dostaw podzespołów od setek kontrahentów na całym świecie.

Kłopoty Boeinga wpływają na jego notowania giełdowe. Cena akcji koncernu spadła o 25% w stosunku do rekordowych 107,8 dolarów w lipcu 2007.

Wyniki finansowe koncernów lotniczo-zbrojeniowych USA w 2007, mld USD