Włoski rząd w ubiegłym roku wprowadził dodatkowy podatek, wynoszący od kilkuset do kilku tysięcy Euro rocznie. Będą go płacić prywatni właściciele balonów, szybowców, samolotów i śmigłowców.
W ramach zmniejszania deficytu budżetowego, włoskie władze wprowadziły podatek od luksusu, który dotknął właścicieli samochodów o mocy ponad 250 KM, łodzi i jachtów o długości ponad 10 m oraz wszystkich statków latających. Tych ostatnich potraktowano najbardziej surowo - będą musieli płacić pełną wartość podatku, bez względu na wiek i stan szybowców, balonów, samolotów czy śmigłowców. Kierowcy nie płacą, jeżeli ich wóz ma ponad 20 lat, w przypadku żeglarzy, po wymienionym okresie, ich opłata zmniejsza się o połowę.
Wysokość podatku zróżnicowano w odniesieniu do maksymalnej masy startowej. I tak za samoloty o masie do 1 t, ich właściciele będą musieli zapłacić 1,50 Euro za kg. Za maszyny o masie do 2 t opłata wzrasta do 2,50 Euro. Kolejne grupy statków powietrznych wyznaczają masy do 4 t (4,25 Euro), 6 t (5,75 Euro), 8 t (6,65 Euro), 10 t (7,10 Euro) i ponad 10 t (7,55 Euro). W przypadku śmigłowców stawki te zostały podwojone.
Przykładowe podatki za popularne maszyny wyniosą od 900 Euro za Fligth Design CTSW (600 kg), przez 2777 Euro za Cessnę 172 (1111 kg), po prawie 240 tys. Euro za mającego masę niemal 35 t odrzutowego Dassault Falcona 7X.
Z kategorii masowej wyłączone zostały balony, szybowce, motoszybowce i wiatrakowce. Zostały obłożone jednakowym podatkiem 450 Euro.
Według międzynarodowej rady stowarzyszeń właścicieli statków latających i pilotów (IAOPA), podatek będą musieli zapłacić też obcokrajowcy, przebywający ze swoimi samolotami we Włoszech dłużej niż 48 h. Oznacza to konieczność wydania dodatkowych kilku-kilkunastu tysięcy Euro, np. za przedłużoną w powodu złej pogody weekendową wycieczkę.
IAOPA wskazuje, że tak skonstruowane przepisy mogą doprowadzić do znacznego ograniczenia wykorzystywania prywatnych samolotów we Włoszech. W konsekwencji przyniesie to prawdopodobnie więcej strat niż zysków, ze względu na mniejsze obroty przedsiębiorstw, działających na rzecz lotnictwa ogólnego. To z kolei przełoży się na mniejsze wpływy z klasycznych podatków.