Altair


Autoryzacja


Resetuj hasło

Amerykańska ewakuacja z Afganistanu

Strategia i polityka, 04 stycznia 2012

Przedstawiciele US Army ujawnili, że rozpoczęli bezpośrednie przygotowania do ewakuacji sprzętu wojskowego z Afganistanu. Podstawową przeszkodą są złe stosunki z sąsiednim Pakistanem.

Załadunek samochodów patrolowych klasy MRAP na przyczepy, w czasie wycofywania się z Iraku. Niestety, taki widok może się nie powtórzyć w Afganistanie. Nie tylko z braku doskonałych autostrad, które pozwalały na szybkie transportowanie sprzętu do blisko położonych portów w Kuwejcie, ale ze względu na możliwość całkowitego zamknięcia zaledwie kilku dróg - zresztą z reguły wąskich i krętych - łączących Pakistan z Afganistanem / Zdjęcie: US Army

Na początku 2009 w Afganistanie stacjonowało 44 tys. amerykańskich żołnierzy. Rozpoczęcie wycofywania wojsk z Iraku, umożliwiło wzmocnienie tego pierwszego kontyngentu. Przerzuceniu części jednostek i niemal połowy ewakuowanego sprzętu bezpośrednio do Afganistanu było nie tylko pożyteczne z operacyjnego punktu widzenia, ale zostało wymuszone logistyką.

Odległość między Bagdadem a Kabulem jest wielokrotnie mniejsza - nawet przy konieczności ominięcia wrogiego Iranu - niż między Irakiem a europejskimi, dalekowschodnimi czy wreszcie rodzimymi, amerykańskimi bazami wojskowymi USA. Koszty wycofania sprzętu byłyby ogromne, stąd lepiej było kierować go, nawet drogą lotniczą, bezpośrednio do Afganistanu.

Dzięki temu w ubiegłym roku amerykański kontyngent w tym kraju osiągnął maksimum swojej liczebności: 102 tys. żołnierzy. Miesięczne, bezpośrednie koszty utrzymywania tak dużej formacji oscylowały wokół 8-9 mld USD.

Ze względu na obecny kryzys finansów publicznych w USA, władze tego kraju zapowiadały, że wzmocnienie sił w Afganistanie będzie tylko okresowe. W połowie 2011 prezydent Obama poinformował, że do końca roku wycofa 10 tys. żołnierzy, a do lata 2012 kolejne 23 tys. Plan ten jest wykonywany. Według oficjalnych danych z grudnia ubiegłego roku, siły ISAF w Afganistanie liczą 130 tys. żołnierzy, z czego już tylko 90 tys. to Amerykanie.

W odróżnieniu jednak od Iraku, towarzysząca wycofaniu żołnierzy ewakuacja sprzętu z Afganistanu musi jednak zakończyć się w odległych o dziesiątki tysięcy kilometrów bazach. Stanowi to ogromne wyzwanie dla służb transportowych. Tym bardziej, że wymogiem w planowaniu tej operacji jest ograniczenie kosztów. To duża różnica w porównaniu do okresu sprzed kryzysu, kiedy kwestia finansowania dostaw sprzętu do Iraku czy Afganistanu była drugoplanową. Z tego powodu przyjęto o wykorzystaniu transportu morskiego, jako podstawowego, bo najtańszego sposobu dyslokacji sprzętu.

Naturalnym sposobem przeprowadzenia tego typu operacji byłoby przewiezienie ewakuowanego sprzętu drogą lądową, przez terytorium Pakistanu, a później zaokrętowanie go w portach tego kraju.

Stosunki z Islamabadem pogorszyły się jednak po ostatnim, tragicznym w skutkach pomyłkowym zbombardowaniu przez Amerykanów pakistańskich posterunków granicznych. Władze tego kraju zamknęły jedną z baz CIA oraz zablokowały transport na drodze między Peszawarem i Kabulem, przez którą przechodzi większość zaopatrzenia dla sił ISAF (zobacz: CIA ogranicza misje bombowe nad Pakistanem?).

Według nieoficjalnych informacji, Amerykanie rozpatrują obecnie - jako rozwiązanie alternatywne - możliwość przewożenia sprzętu samolotami transportowymi do dużego portu, co oceniane jest jako najtańsza opcja. Poza Pakistanem, obiekty takie można byłoby znaleźć w Turcji lub u sojuszników USA w rejonie Zatoki Perskiej. Równolegle jednak prowadzone są intensywne zabiegi dyplomatyczne, w celu odbudowania zaufania władz w Islamabadzie.


Powiązane wiadomości


Drukuj Góra
www.altair.com.pl

© Wszelkie prawa zastrzeżone, 2007-2024 Altair Agencja Lotnicza Sp. z o. o.