Grupa rosyjskich okrętów z lotniskowcem Admirał Kuzniecow weszła do syryjskiego portu Tartus. Według Ministerstwa Obrony FR - dla uzupełnienia zapasów. Misja była planowana jeszcze w 2010.
Grupa rosyjskich okrętów (Kuzniecow u wybrzeży Szkocji, 2011-12-15) przypłynęła do portu Tartus. Lider - krążownik lotniskowcowy Admirał Kuzniecow, i okręt wsparcia Nikołaj Czikier, pozostały na redzie. Okręt ZOP Admirał Czabanienko, dozorowiec Ładnyj i tankowiec Liena weszły do portu. Według Ministerstwa Obrony FR, grupa weszła do portu Tartus dla uzupełnienia zapasów. Tam bowiem znajduje się baza materiałowa WMF (Wojenno-morskowo fłota), która - jako jedyna nad Morzem Śródziemnym (Kuzniecow zawinie do Tartus, 2011-11-28) - przetrwała od czasów ZSRS. Baza w Tartus jest modernizowana przez FR od 2009.
Inaczej przedstawia sytuację strona syryjska. Według agencji SANA, delegacja rosyjskich marynarzy spotkała się z gubernatorem prowincji Tartus, Atefem al-Nadafem, by okazać swą solidarność z rządem i narodem syryjskim. FR, podobnie jak ChRL, od połowy 2011 blokuje rezolucję Rady Bezpieczeństwa ONZ, która miałaby skrytykować działania rządu Syrii, od marca 2011 krwawo zwalczającego demonstracje z udziałem wielu tysięcy protestujących. Uchwalenie rezolucji mogłoby bowiem otworzyć drogę do interwencji zbrojnej, takiej jak w Libii, gdzie NATO nadużyło mandatu Rady Bezpieczeństwa (Atak na Libię, 2011-03-19). Rosja mogłaby wówczas utracić jeden z niewielu przyczółków w rejonie Bliskiego Wschodu.
Zgodnie z planem, grupa rosyjskich okrętów ma opuścić bazę Tartus już 9 stycznia. Według nieoficjalnych źródeł, wizyta może potrwać 6 dni.