Stowarzyszenie australijskich inżynierów lotniczych uważa, że wykryte pęknięcia skrzydeł Airbusów 380 grożą życiu pasażerów. Producent i linie lotnicze uspakajają, że uszkodzenie nie wpływa na bezpieczeństwo lotów.
Wykryte ostatnio pęknięcia na skrzydłach Airbusów 380 wywołały zdecydowaną reakcję Australian Licensed Aircraft Engineers Association. Sekretarz stowarzyszenia, Steve Purvinas wzywa, by przerwać loty wszystkich samolotów tego typu i naprawić usterki. Brak takiego działania nazywa igraniem z ludzkim życiem.
W odpowiedzi przedstawiciele Airbusa stwierdzili wczoraj, że pęknięcia są faktem, jednak nie dotyczą istotnych, nośnych fragmentów skrzydeł. Wykryto je w części z 67 dotąd wyprodukowanych samolotów. Dodał, że ustalono metody obserwacji pęknięć i ich naprawy, która powinna zostać przeprowadzona w trakcie rutynowych przeglądów. Purvinas przypomina jednak, że przeglądy te - w przypadku Airbusa 380 - realizowane są co cztery lata.
Pierwsze samoloty europejskiego koncernu trafiły do linii lotniczych pod koniec 2007 (zobacz: Przekazanie pierwszego A380). Wstępny okres eksploatacji charakteryzował się występowaniem licznych, ale drobnych usterek. W 2010 doszło jednak do zapalenia się silnika Trent 900, co było najpoważniejszym dotąd incydentem (zobacz: Przyczyna awarii silnika A380). Wykryte ostatnio pęknięcia są zaś pierwszymi objawami zmęczenia materiału w stosunkowo młodych samolotach.