Altair


Autoryzacja


Resetuj hasło

Zwrot CSA na wschód

Lotnictwo cywilne, 20 stycznia 2012

České aerolinie (CSA) zmniejszają liczbę samolotów oraz połączeń do krajów Europy zachodniej. Zwiększa się natomiast siatka lotów do krajów WNP. Trwają też poszukiwania inwestora.

Jeden z pięciu Boeingów CSA. Zarząd uważa, że 31 samolotów pasażerskich to ciągle zbyt dużo, jak na potrzeby czeskiego narodowego przewoźnika / Zdjęcie: CSA

Sytuacja CSA nadal jest krytyczna. Przewoźnik notuje straty od 1992. By przetrwać, kolejne zarządy sprzedały niemal wszystkie nieruchomości. Bez skutku. W ubiegłym roku linia także zanotowała straty, liczone na setki mln koron, czyli dziesiątki mln zł (dokładne dane znane będą nie szybciej niż za kilka tygodni).

Władze linii twierdzą, że panaceum na tę sytuację jest ograniczanie zatrudnienia i liczby samolotów, w odróżnieniu od megalomańskiej strategii poprzedników. Politykę tę zapoczątkował Miroslav Dvořák. W październiku 2011 objął on jednak stanowisko prezesa holdingu lotniczego (Cesky Aeroholding), składającego się z CSA, praskiego portu lotniczego oraz ich spółek zależnych. Jego następcą i kontynuatorem został 52-letni Philippe Moreels, Belg pracujący od 1993 w słowackim banku Tatrabanka, a od 2002 w czeskim banku ČSOB. W listopadzie 2009 przeniósł się do CSA, na stanowisko wiceprezesa ds. marketingu i sprzedaży.

Prezes Moreels poinformował na wczorajszej konferencji prasowej, że w ubiegłym roku zmniejszono liczbę samolotów o 20% (do 31 egz.), liczbę lotów o 17,4% (do nieco ponad 28 tys.) i połączeń - o 11,8% (do 60). Wiązało się to ze zmniejszeniem liczby przewiezionych pasażerów, do 4,24 mln, co dało w efekcie spadek o 7,5%.

To z kolei zaowocowało niewielkim wzrostem wskaźnika wykorzystania miejsc, z 69,1 do 69,3%. To nadal mniej, niż średnia w krajach UE, jednak przyniosło to wymierne ograniczenie strat.

Philippe Moreels powiedział, że CSA zwiększyła liczbę połączeń do Rosji i innych krajów byłego ZSRS. Polityka ta będzie kontynuowana - już w marcu otworzone zostaną stałe linie między Pragą a Ufą i Niżnym Nowgorodem. Wschodni kierunek daje bowiem szansę na uzyskanie zysków. W ubiegłym roku CSA zanotowała tam rekordowy, ponad 8-procentowy, wzrost liczby przewożonych pasażerów. Co więcej, czeskie samoloty są tam dobrze znane, a marka cieszy się zaufaniem.

Jednocześnie likwidowane są połączenia z miastami Europy zachodniej. Tam CSA jest zdecydowanie gorzej rozpoznawalna. Utrzymane zostaną - na pewno - przynoszące zyski loty do Amsterdamu, Paryża, Barcelony, Madrytu, Mediolanu i Rzymu. Strategia ta jest ryzykowna, jednak - według zarządu - nieunikniona wobec konieczności zmniejszenia strat.

W ramach polityki ograniczania rozmiarów przedsiębiorstwa, zarząd CSA zamierza zrealizować - mimo oporu związków zawodowych - plan zwolnienia 100 pilotów i sprzedaży 11 samolotów do zależnej spółki Holiday Czech Airlines (zobacz: Zwolnienia w České aerolinie).

Według nowego prezesa, zarząd nie ustaje w poszukiwaniu przedsiębiorstwa, chętnego do kupienia CSA. Wszelkie poprzednie działania w tym kierunku kończyły się fiaskiem. Nie ma przy tym szans na pozyskanie inwestora europejskiego. Wystarczające środki finansowe posiadają - jego zdaniem - wyłącznie podmioty azjatyckie. Czeskie media w tym kontekście najczęściej wymieniają Qatar Airways i chińską Hainan Airlines.

Philippe Moreels nie ukrywa, że dotychczasowe decyzje podejmowane były z jednej strony dla zapewnienia przetrwania CSA, a z drugiej - dla podniesienia wartości spółki przed spodziewaną prywatyzacją.


Powiązane wiadomości


Drukuj Góra
www.altair.com.pl

© Wszelkie prawa zastrzeżone, 2007-2024 Altair Agencja Lotnicza Sp. z o. o.