W pierwszym kwartale 2012 europejski Airbus zebrał zamówienia na 100 samolotów, a po uwzględnieniu rezygnacji - jedynie na 90. To 4,5 raza mniej, niż konkurencyjny Boeing.
Po ubiegłorocznych rekordach - w 2011 Airbus wyprodukował 534 samoloty i zdobył zamówienia na 1419 (zobacz: Rekordy Airbusa) - początek 2012 jest więcej niż skromny.
Europejski koncern podpisał co prawda 10 umów (tyle, co Boeing), jednak dotyczyły one zaledwie 100 samolotów. Po uwzględnieniu rezygnacji, liczba ta spadła do 90 egz., w tym 88 rodziny A320 i jedynie 2 A330.
Tymczasem amerykański konkurent uzyskał zamówienia netto na 412 maszyn, w tym 8 dużych (Boeingi 767 i 777). Tak dobry rezultat to przede wszystkim wynik zawarcia największego w swojej historii porozumienia z indonezyjską Lion Air na 230 odrzutowców rodziny B737 (zobacz: Mega kontrakt sfinalizowany). Duża była także umowa z Norwegian, która potwierdziła zakup 122 także samolotów rodziny 737 (zobacz: Boeingi i Airbusy dla Norwegian).
Nieco lepsze wieści dla Airbusa dotyczą produkcji. W pierwszych trzech miesiącach roku dostarczono 131 samolotów, z których 23 to maszyny średniej wielkości (modele rodziny 330), a 4 to największe A380. Osiągnięte wyniki są dobrym prognostykiem na cały rok, tym bardziej, że pierwszy kwartał jest z reguły najsłabszym, jeżeli chodzi o tempo produkcji.
Okazuje się jednak, że i w tej konfrontacji górą są Amerykanie. Dostarczyli oni 137 samolotów, w tym aż 32 średnie i 6 największych B747. Jeżeli utrzymają to tempo, będą zdolni nie tylko zwyciężyć Airbusa, ale nawiązać do rekordowych wyników z ostatnich dwóch lat XX w., kiedy wyprodukowano odpowiednio 563 i 620 samolotów pasażerskich.