Władymir Putin, urzędujący premier i prezydent-elekt, poinformował, że 15 kwietnia upływa nieprzekraczalny termin składnia zamówień wojskowych w rosyjskich zakładach przemysłu obronnego.
Putin już od początku roku wskazywał na kwietniowy termin zakończenia negocjacji między reprezentantami przemysłu i wojska. Jest to kolejna próba uporządkowania problemu. Zwiększający się wielokrotnie, w czasie jego rządów, strumień pieniędzy na zakupy wojskowe nie przekłada się bowiem w sposób proporcjonalny na wzrost potencjału rosyjskich sił zbrojnych. Ceny uzbrojenia i wyposażenia, jakich żąda przemysł, zwiększają się w szybkim tempie, powstają także istotne opóźnienia w realizowaniu nowych programów. Odbiorcy kwestionują także często jakość dostarczanych produktów.
Władze na Kremlu chcą wymusić na obu stronach konfliktu przyjęcie w miarę przejrzystych zasad realizowania zamówień wojskowych. Premier Putin wskazywał, że zakłady powinny dzięki zleceniom sił zbrojnych osiągać zysk na poziomie 13-20%, co wystarczy na zwiększanie pensji pracowników i na inwestycje. Każda próba przekroczenia tego pułapu ma skutkować zmianą dyrekcji zakładów przemysłowych. Podobnie jak przekazywanie odbiorcom sprzętu, nie spełniającego jego wymagań.
Należy jednak zaznaczyć, że podejmowane w przeszłości podobne kroki przynosiły jedynie ograniczone sukcesy. Proces dostaw wyposażenia wojskowego w 2011, o wartości ok. 750 mld RUB (ok. 25 mld USD), został poważnie zdezorganizowany przez spory między zakładami a wojskiem, dotyczące finansowania zakupów. Sztywne terminy - przynajmniej według części dostawców - doprowadzają bowiem do sytuacji, w której wojsko dyktuje ceny często poniżej kosztów produkcji.
Tegoroczny budżet zakłada wydanie na zakupy uzbrojenia i prace badawczo-rozwojowe w resorcie obrony 1,1 bln RUB (prawie 37 mld USD; zobacz: Budżet obronny FR).