Walerij Iwaszczenko, były minister obrony Ukrainy, został skazany przez sąd pierwszej instancji na 5 lat więzienia, za nadużycie władzy przy prywatyzacji stoczni wojskowej w Teodozji.
Iwaszczenko był pełniącym obowiązki ministra obrony od 5 czerwca 2009 do 11 marca 2010. W tym okresie podpisał dokumenty, niezbędne do prywatyzacji stoczni i zakładów metalowych w Teodozji, które należały do resortu. Prokuratura, która wszczęła w tej sprawie śledztwo niezwłocznie po upadku rządu Julii Tymoszenko, stała na stanowisku, że p.o. ministra obrony przekroczył swoje uprawnienia, prowadził prywatyzację nielegalnie i działał na szkodę sił zbrojnych. Uznano, że sprzedaż doprowadziła do utraty miejsc cumowania okrętów wojennych, składów bomb oraz magazynów z rezerwami mobilizacyjnymi. Podpis na dokumnetach prywatyzacyjnych doprowadził do strat skarbu państwa w wysokości 9 mln USD.
Prokuratura wnosiła o 6 lat pozbawienia wolności. Ostatecznie sąd okręgowy dzielnicy Peczerski w Kijowie, przychylił się do zarzutów i wymierzył karę 5 lat więzienia.
Oskarżony uznał, że wyrok był niesprawiedliwy, ale nie miał co do niego wątpliwości. Powiedział, że sentencja jest elementem polityczno-sądowego rewanżu ekipy prezydenta Wiktora Janukowycza, na członkach rządu Julii Tymoszenko. Przypomnijmy, że oprócz byłej premier, kilkuletnie wyroki usłyszeli także ministrowie spraw wewnętrznych i zasobów mineralnych.