Wiktor Komardin, zastępca prezesa Rosobronexportu poinformował, że negocjacje z Chinami o sprzedaży myśliwców Su-35 zostały przerwane. Pekin chce kupić małą partię samolotów.
Negocjacje w sprawie sprzedaży Chinom najnowszego rosyjskiego myśliwca toczone są od półtora roku. Na początku marca bieżącego roku wydawało się, że mogą zostać szybko zakończone: rosyjskie media donosiły wtedy, że rząd w Moskwie zgodził się sprzedać 48 takich samolotów (zobacz: 48 Su-35 za 4 mld USD dla ChRL).
Według wiceprezesa Komardina, sytuacja ta zmieniła się, ze względu na rozbieżności, dotyczące liczby myśliwców. Powiedział on, że negocjacje zostały wstrzymane, ponieważ Rosjanie chcieli sprzedać dużą partię tych myśliwców, zaś Chińczycy wyrazili zainteresowanie jedynie niewielką dostawą.
Przedstawiciel Rosobronexportu powiedział, że koncern ten chciałby doprowadzić do opłacalnej transakcji, a to może zapewnić większa liczba sprzedanych samolotów. W istocie, Rosjanie chcą zabezpieczyć się przed kopiowaniem swoich rozwiązań, co ChRL robi nagminnie, także w odniesieniu do importowanego wyposażenia wojskowego. Wystarczy powiedzieć, że Pekin bezprawnie skopiował zarówno Su-27, Su-30, MiG-29, a także samoloty transportowe czy pociski samosterujące (zobacz: ChRL nie będzie kopiować rosyjskiego uzbrojenia).
Nie można jednak wykluczyć, że wypowiedź Wiktora Komardina, jest elementem taktyki negocjacyjnej. Możliwe więc, że ostateczne rozwiązania przyniosą już najbliższe miesiące.