Na wczorajszym walnym zgromadzeniu udziałowców EADS wybrano nowe władze koncernu. Ustępującego prezesa, Francuza Louisa Gallois zastąpił Niemiec, Tom Enders.
Zmiana prezesa EADS, jednego z największych konglomeratów lotniczo-kosmiczno-zbrojeniowych świata, była przygotowywana od dawna. Kierujący Airbusem Tom Enders od kilkunastu miesięcy występował w roli niemal stuprocentowego kandydata na następcę Gallois.
Jednocześnie wybrano nową radę nadzorczą (radę dyrektorów), w której znalazło się 11 osób, w tym 4 Francuzów, tyluż Niemców, Hiszpan, Brytyjczyk i Hindus. W ten sposób udało się zlikwidować w radzie przewagę Francuzów, o co zabiegał niemiecki rząd, zaniepokojony ograniczaniem działalności Airbusa w Niemczech (zobacz: Napięcia między EADS a Berlinem).
Faktem jest jednak, że inicjatorem zmian - polegających na skoncentrowaniu komórek badawczo-rozwojowych oraz biur Airbusa w rejonie francuskiej Tuluzy, gdzie mieszczą się główne zakłady montażowe - był sam Enders. Jego następcą, także zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, został Fabrice Brégier.
EADS (European Aeronautic Defence and Space Company) powstał w 2001, z połączenia przedsiębiorstw Francji, Niemiec, Wielkiej Brytanii i Hiszpanii. Obecnie udziały w EADS należą przede wszystkim do francuskiej Sogeade i niemieckiego Daimlera, które posiadają po 22,36%. Reszta należy do mniejszych udziałowców.
EADS zatrudnia 133 tys. osób, głównie w Airbusie, Eurocopterze, Cassidian i Astrium. Koncern osiągnął w ubiegłym roku obrót w wysokości 49,1 mld Euro.