Mimo, że od upadku Sajgonu minęło już 37 lat, Waszyngton nadal utrzymuje zakaz eksportu broni do Wietnamu. Jest jednak szansa, że wkrótce Hanoi będzie kupować amerykańskiej uzbrojenie.
W czasie dwudniowej wizyty w Wietnamie Leona Panetty sekretarza obrony USA, jego odpowiednik, minister gen. Phuong Quang Thanh, zaapelował do gościa o zniesienie zakazu eksportu broni. Powiedział, że w grę wchodzą przede wszystkim dostawy części zamiennych, a w dalszej kolejności dostawy nowego wyposażenia. W ramach modernizacji sił zbrojnych, Hanoi kupuje bowiem - w ramach możliwości finansowych - nowoczesne wyposażenie wojskowe w Rosji, ale także w krajach dysponujących zachodnią techniką, w tym we Francji i Izraelu.
Panetta nie wykluczył zniesienia embarga, przypominając, że nie obowiązuje ono od kilku lat w odniesieniu np. do wojskowych systemów ratowniczych czy wspólnych przedsięwzięć w dziedzinie operacji pokojowych. Oba kraje znormalizowały wzajemne stosunki 17 lat temu. Faktem jest również, że Waszyngton zabiega o poprawę stosunków z krajami Dalekiego Wschodu, celem zrównoważenia rosnących wpływów Chin (zobacz: Nowa strategia USA).
Wietnam zdobył duże zasoby ex-amerykańskiego wyposażenia wojskowego po zakończeniu wojny domowej i upadku Sajgonu w 1975. Większość została już dawno wycofana, część znajduje się w magazynach, zarówno z powodu braku części zamiennych, jak i - w przypadku broni strzeleckiej - braku amunicji. Jedynie niewielka liczba transporterów M113, samochodów pancernych Cadillac V-150 i śmigłowców UH-1, pozostaje w służbie.
Nie oznacza to jednak, że wizja przedłużenia okresu ich użytkowania lub przywrócenie sprawności zmagazynowanego wyposażenia nie interesuje władz w Hanoi. Utrzymują one bowiem 450-tysięczne siły zbrojne, a liczbę przeszkolonych rezerwistów szacuje się na 5 mln. Wszystko przy budżecie oktreślanym maksymalnie na równowartość 4 mld USD.
W związku z tym nadal najliczniejszymi myśliwcami wojsk lotniczych są MiGi-21, czołgami wojsk pancernych wozy rodziny T-54/55, a artylerii - muzealne w Europie haubice D-30 kalibru 122 mm, słowem broń dostarczana przez ZSRS także w okresie wojny lub niedługo po jej zakończeniu.
Oczywistym jest przy tym, że Wietnamczycy najbardziej będą zainteresowani dostawami części zamiennych do wykorzystywanego obecnie sprzętu. W grę mogłyby także wchodzić dostawy amunicji do zgromadzonych zapasów karabinków rodziny M14 i M16 oraz strzeleckiej broni zespołowej. Dzięki temu można byłoby uzyskać istotną rezerwę mobilizacyjną.
Dokładny los pozostałych typów wyposażenia, w tym kilkuset statków powietrznych, samochodów ciężarowych czy artylerii (np. holowanych haubic M-114 kalibru 155 mm) nie jest jasny. Można jednak przypuszczać, że zdecydowana większość z nich nie jest już przechowywana i nie nadaje się do przywrócenia do służby.