W Kenii rozbił się L-410 Turbolet, na którego pokładzie było 14 osób, w tym turyści z Niemiec, Czech i USA. 5 osób zginęło, stan dwóch określany jest jako krytyczny.
Do wypadku doszło dzisiaj o 17:11 czasu lokalnego podczas startu z lotniska w rezerwacie Masai Mari. Na pokładzie samolotu było 11 turystów, uczestników safari w słynnym Kenijskim parku Masai Mara: 5 Niemców, 4 Amerykanów i 2 Czechów oraz 3 Kenijczyków, członków załogi.
Szef miejscowej policji Mael Peterson powiedział, że samolot spadł zaledwie kilometr od końca pasa startowego, na pobliskie bagna. Według świadków, zawiódł jeden z silników, którego praca była nienaturalna. Na razie nie potwierdzono jednak oficjalnie wersji o usterce układu napędowego.
W wyniku katastrofy zginęły na miejscu 4 osoby, dwoje Niemców i dwóch pilotów. Kolejna osoba zmarła w wyniku odniesionych obrażeń. Dwie inne są ciężko ranne. Ich stan określany jest jako krytyczny.