Sąd apelacyjny podtrzymał wyrok sądu niższej instancji uwalniający Cirrus Design od odpowiedzialności za wypadek samolotu SR20 z 2006, w którym zginęły dwie osoby, w tym były miotacz drużyny baseballowej New York Yankees, Cory Lidle.
Przypomnijmy, że w wyniku wypadku zginął Cory Lidle i instruktor lotniczy, Tyler Stanger. Pilotowany przez nich Cirrus SR20 leciał wzdłuż rzeki Hudson. W trakcie jednego z nawrotów załoga (do tej pory nie ustalono, kto trzymał stery) wykonała zakręt zbyt szeroko, co spowodowało, ze samolot zderzył się z jednym z wieżowców. W wyniku wypadku zginęli lotnicy, a lekkie obrażenia odniosło trzech mieszkańców (Cirrus uniewinniony, 2011-05-26).
Dochodzenie prowadzone przez Narodową Radę Bezpieczeństwa Transportu wykazało, że przyczyną był błąd pilota – zwrot rozpoczął się zbyt blisko budynków i ze zbyt dużym promieniem, w warunkach stosunkowo silnego bocznego wiatru, który nie został wzięty pod uwagę przez załogę.
Mimo tego prawnicy reprezentujący rodziny zmarłych zdecydowali się pozwać Cirrus Design, żądając wysokiego odszkodowania. Główny zarzut dotyczył wadliwego działania elementów sterujących, a dowodem był inny wypadek SR20. Sąd pierwszej instancji uznał oskarżenie za bezpodstawne, wskazując na brak dostatecznie dużego podobieństwa obu zdarzeń.
Prawnicy złożyli apelację, powołując się na fakt, że Cirrus Design wydał w 2008 instrukcję dotyczącą zmian systemu sterowania SR20, co nie zostało uwzględnione przez sąd okręgowy w Nowym Jorku. Sąd apelacyjny uznał, że był to błąd składu sędziowskiego, jednak zaznaczył, iż nie miało to żadnego wpływu na rozpatrywaną sprawę. Dodał, że przyjęcie punktu widzenia oskarżenia mogłoby doprowadzić do ukrywania przez producentów lotniczych wad konstrukcyjnych lub montażowych w obawie przed potencjalnymi pozwami.