W nocy z 11 na 12 stycznia 2024 wojska koalicyjne USA i Wielkiej Brytanii przy udziale Holandii, Bahrajnu, Kanady i Australii przeprowadziły pierwsze odwetowe taki na pozycje wykorzystywane przez bojowników z Ansar Allah do ataków na międzynarodową żeglugę na Morzu Czerwonym. Operacja Strażnik Dobrobytu (ang. Prosperity Guardian) wkroczyła więc w nowy wymiar i tym samym potwierdziły się doniesienia o zapowiadanych środkach odwetowych
Doniesienia o ostrzale rakietowym potwierdził przedstawiciel Ruchu Huti Abdul Kader al-Mortada, który stwierdził, że wskutek nalotów ucierpiało kilka jemeńskich miast, w tym stolica, Sana, a także Al-Hudajda, Sada i Zamar. W stolicy atak wymierzono w cywilny port lotniczy lub wojskową bazę Ad-Dajlami. Jeszcze niedawno przywództwo bojowników twierdziło, że koalicyjny atak wywoła jeszcze silniejszą reakcję z ich strony, co z pewnością może grozić dalszej eskalacji.
Gen. Alex Grynkewich poinformował o dokonaniu ostrzału ponad 60 celów w 16 miejscach, w tym miejsc startowych rakiet, centrów dowodzenia i kierowania, magazynów amunicji, zakładów produkcyjnych i systemów obrony powietrznej. Do ataku posłużyło ponad 100 pocisków różnego typu, w tym bomby kierowane Paveway IV. Z brytyjskiej strony w operacji wzięły udział niszczyciel HMS Diamond, cztery samoloty wielozadaniowe RAF Typhoon FGR4z cypryjskiej bazy RAF Akrotiri u samolot tankujący Voyager. Brytyjski udział objął likwidację stanowisk bsl w Bani i lotniska w Abs w północno-zachodnim Jemenie.
– Planując ostrzał, szczególną uwagę zwróciliśmy na zminimalizowanie tworzonego zagrożenia dla ludności cywilnej, które staraliśmy się dodatkowo zmniejszyć poprzez podjęcie decyzji, że ataki przeprowadzimy w nocy – napisał brytyjski resort obrony w oświadczeniu.
Akcja odwetowa odbyła się na skutek przeprowadzonego 9 stycznia przez bojowników Ruchu Huti kolejnego ataku na żeglugę handlową. Był to najbardziej zmasowany atak na żeglugę od czasu ogłoszenia deklaracji z 19 października 2023 o walce z transportem morskim powiązanym z Izraelem. Powtarzające się ataki i próby abordażu przez bojowników na szybkich łodziach spowodowały poważne zaburzenie ruchu handlowego na M. Czerwonym. Państwa zaangażowane w ochronę żeglugi i uczestnicy operacji Strażnik Dobrobytu 3 stycznia wystosowały do rebeliantów ostrzeżenie. Bojownicy z Jemenu nie zastosowali się do ostrzeżenia i ponownie zaatakowali.
Do niedawnego uderzenia Huti wykorzystali 18 bezzałogowców (amunicji krążącej rodziny Ghasef lub Samad), dwa pociski przeciwokrętowe i jeden pocisk balistyczny. Jednym z celów stał się brytyjski niszczyciel HMS Diamond. Atak nie odniósł sukcesu dzięki silnej obronie powietrznej obecnych tam niszczycieli USS Gravely (DDG 107), USS Laboon (DDG 58), USS Mason (DDG 87), HMS Diamond (D34) i samolotów F/A-18 Super Hornet z lotniskowca USS Dwight D. Eisenhower (CVN 69). Potem do akcji wkroczyły też samoloty walki elektronicznej EA-18G Growler.
Jemeńscy rebelianci zdawali sobie sprawę konsekwencji przekroczenia ostatniego ostrzeżenia koalicji i podjęli wysiłki przygotowania się na zmasowane ataki wojsk amerykańskich i brytyjskich. W tym celu próbowali relokować używany przez siebie sprzęt i uzbrojenie. Z Morza Czerwonego wycofana została też obecna tam od 1 stycznia irańska fregata Alborz typu Alwand (Iran zajął amerykański tankowiec?, 2024-01-12, MQ-9 zestrzelony u wybrzeży Jemenu, 2023-11-09).