Dzisiaj w zakładach Saaba w Linköping odbyła się ceremonia prezentacji samolotu Gripen Demonstrator (Demo), w którym będą testowane nowe systemy pokładowe. Ma to otworzyć drogę do powstania nowej wersji maszyny - JAS 39E/F.
Roll-out zgromadził ponad 700 osób, a sama uroczystość była na żywo transmitowana w Internecie. Faktem jest bowiem, że dla Saaba to wydarzenie wyjątkowe. Nie przesadzając wyników najbliższych przetargów - m.in. w Indiach, Brazylii, Norwegii, Chorwacji czy Rumunii - Gripen nie odniósł ogromnego sukcesu rynkowego. 204 egz. wyprodukowane dla wojsk lotniczych Szwecji oraz częściowo już realizowane zamówienia eksportowe na 32 samoloty dla RPA i Tajlandii (nie licząc modernizacji wypożyczonych maszyn węgierskich i czeskich), to zbyt mało, by program rozwoju konstrukcji był opłacalny. Tym bardziej, że dowództwo Flygvapnet zamierza docelowo wykorzystywać jedynie 100 Gripenów.
Dlatego uzyskanie możliwości dalszego rozwoju konstrukcji stanowi w istocie o być albo nie być lotniczej części koncernu, szczególnie pod kątem zachowania szans wygrania przetargu norweskiego (nieprzypadkowo ceremonia odbywa się kilka dni przez zakończeniem składania szczegółowych ofert, zobacz: Norwegia wycofa się z przetargu?).
Saab może przy tym liczyć na wsparcie państwa. Rząd zainicjował w styczniu 2007 6-letni program modernizacji 31 samolotów wersji A/B do natowskiego standardu C/D, o wartości 580 mln USD. Kilka miesięcy później, zgodził się wesprzeć finansowo program rozwoju wersji Demo. Co więcej, Saabowi udało się doprowadzić do nawiązania współpracy z kilkoma przedsiębiorstwami, w tym Volvo Aero, Thalesem, Honeywellem, Rockwell Collinsem, APPH, Martin-Bakerem, które biorą udział w programach rozwoju poszczególnych systemów pokładowych.
Gripen Demonstrator będzie posiadał m.in. nowy silnik General Electric F414G, o zdecydowanie większym ciągu (85 kN), stację radiolokacyjną Saab-Thales ze elektronicznym skanowaniem fazowym, zwiększające zasięg lotu zbiorniki konforemne, wzbogacone uzbrojenie, nowe systemy łączności, samoobrony i awionikę. Według przedstawicieli Saaba, ma to pozwolić na zachowanie nowoczesności konstrukcji przynajmniej przez najbliższe 30 lat.