Wojska lotnicze RPA wciąż cierpią na niedobór pilotów samolotów wielozadaniowych.
Od kilku lat South African Air Force (SAAF, wojska lotnicze RPA) borykają się z brakiem niedostatecznej liczby pilotów samolotów wielozadaniowych Gripen. Obecnie problem pogłębił się jeszcze bardziej.
Jak donosi południowoafrykański tygodnik Rapport, w ostatnim czasie 4 lotników SAAF ze składu 2. eskadry, stacjonującej w bazie Makhado, złożyło rezygnację ze służby. W efekcie liczba Gripenów (17 jednomiejscowych i 9 dwumiejscowych), jakie mają na stanie wojska lotnicze RPA, jest trzykrotnie większa niż liczba lotników mających kwalifikacje do ich pilotowania (Gripeny SAAF powrócą do służby, 2013-09-06).
Co gorsza, kontraktu z SAAF nie odnowili także dwaj piloci doświadczalni, pracujący w centrum rozwoju i prób w locie w bazie Overberg (Udana próba pocisku A-Darter, 2015-02-13). Powodem decyzji wszystkich lotników jest niemożliwość wylatania odpowiedniej liczby godzin, wystarczającej do utrzymania niezbędnych nawyków.
Aby zapobiec katastrofie kadrowej dowództwo SAAF podjęło decyzję o wysłaniu 18 pilotów do ośrodków szkoleniowych w FR. Jednak z powodu niedoborów finansowych konieczne było zmniejszenie tej liczby do ok. 10. Rząd w Pretorii musi pokryć koszty ich przelotu i pobytu na miejscu, natomiast Rosjanie zapłacą za szkolenie.
Wybrani piloci mają odpowiednie umiejętności, natomiast brakuje im nalotu, co może być problemem w trakcie pobytu w FR. Nieoficjalnie jeden z oficerów SAAF poinformował Rapport, że Rosjanie nie zamierzają tracić czasu na szkolenie pilotów, którzy nie potrafią prawidłowo latać.
Obecnie 4 inni piloci SAAF szkolą się na Kubie. Szefa sztabu Narodowych Sił Obrony RPA, gen. Sholly Shoke twierdzi, że w najbliższym czasie zostaną podpisane porozumienia ze Stanami Zjednoczonymi Ameryki i Wielką Brytanią, dotyczące różnych aspektów szkolenia południowoafrykańskich pilotów wojskowych.