W Sopocie amerykańscy żołnierze pobili polskiego taksówkarza. Nie zostali zatrzymani w areszcie, a przekazani na okręt USS Hawes.
Według relacji świadków, w piątek ok. 23:00 w okolicy Hotelu Grand w Sopocie grupa amerykańskich żołnierzy pobiła polskiego taksówkarza. W całej grupie było ok. 10 marynarzy. Pobity taksówkarz był jednym z kilku, który nie chcieli zabrać marynarzy. Polscy taksówkarze nie chcą wozić amerykańskich żołnierzy, często awanturujących się i odmawiających zapłaty za kurs.
Pobity taksówkarz stracił przytomność. Został przewieziony do szpitala miejskiego, gdzie rozpoznano u niego wstrząśnienie mózgu. Ma tam pozostać do poniedziałku.
Po stwierdzeniu, że chuligani to amerykańscy marynarze, funkcjonariusze Policji przekazali ich Żandarmerii Wojskowej. Ta odtransportowała ich - wraz z opiekunem, który dołączył do grupy - na okręt. Policja, która prowadzi dochodzenie, zwróciła się do dowódcy okrętu o możliwość przesłuchania marynarzy. Inni, polscy świadkowie zdarzenia, zostali już przesłuchani. Czyn podlega zagrożeniu karą do 2 lat pozbawienia wolności.
Fregat rakietowa USS Hawes (FFG-53) przebywa w Gdyni od 23 października. Ma wypłynąć z polskiego portu już jutro. To okręt tego samego typu, Olivier Hazard Perry, co fregaty polskiej MW, Kościuszko i Pułaski.
Według ekspertów, postępowanie wobec amerykańskich żołnierzy może mieć wpływ na stosunek Polaków do budowy bazy systemu antyrakietowego USA, która ma powstać w Rędzikowie koło Słupska. Status żołnierzy USA w Polsce jest dopiero negocjowany. Jest mało prawdopodobne, by podlegali oni polskiej jurysdykcji.