Bojownicy kurdyjskiej milicji działającej na terenie Syrii (kurd. Yekîneyên Parastina Gel – YPG, Powszechne Jednostki Ochrony) zniszczyli wczoraj kolejny czołg Leopard 2A4 armii tureckiej. Doszło do tego w pobliżu miejscowości Heftar niedaleko Afrin w muhafazie Aleppo. Rebelianci, wśród których były kobiety, użyli prawdopodobnie przeciwpancernego zestawu rakietowego produkcji rosyjskiej Fagot lub Konkurs.
Z opublikowanych w Internecie zdjęć można ocenić, że pocisk trafił w lewą przednią część kadłuba. Spowodowało to wybuch amunicji, co ostatecznie zniszczyło czołg. Rozpadł się on na wiele szczątków.
Armia turecka potwierdziła utratę Leoparda. Z komunikatu wynika, że w wyniku ostrzału zginęło 6 żołnierzy. Poza załogą czołgu mogli zginąć żołnierze z samochodu, który został zniszczony obok niego. Zniszczenia mieli dokonać rebelianci z PYD/PKK.
Pierwsze doniesienia o utracie przez armię turecką czołgów Leopard 2A4 (takich samych, jakich używa Wojsko Polskie) pojawiły się w grudniu 2016 (Państwo Islamskie burzy mit Leoparda 2, 2017-01-18). W walkach w rejonie syryjskiego miasta Al-Bab bojownicy tzw. państwa islamskiego zniszczyli co najmniej 10 pojazdów tego typu. Także tam częstą przyczyną był wybuch amunicji umieszczonej w słabo chronionej części kadłuba. Od tego czasu Leopardy są nazywane bombami na gąsienicach.