Według wstępnych ustaleń komisji badania wypadków lotniczych, najbardziej prawdopodobną przyczyną katastrofy sanitarnego Mi-2 we wsi Jarostów, było nagłe załamanie pogody.
Do wypadku doszło we wtorek, ok. 7:50 rano, we wsi Jarostów, ok. 3-4 km od miejsca karambolu na autostradzie A4, w rejonie Budziszowa Wielkiego, do którego leciał sanitarny Mi-2, operujący z lotniska Wrocław-Strachowice. Zginął pilot, 47-letni Janusz Cygański, który był szefem bazy LPR we Wrocławiu oraz 51-letni pielęgniarz Czesław Buśko. Lekarz ortopeda-traumatolog Andrzej Nabzdyk, przeżył wypadek. Jego stan jest ciężki, ale nie zagraża życiu.
Według wstępnych ustaleń komisji badania wypadków lotniczych, najbardziej prawdopodobną przyczyną zdarzenia była bardzo zła pogoda. Sanitarne Mi-2 Plus nie są przystosowane do lotów w warunkach złej widoczności. W sytuacji, gdy jest mgła lub bardzo niska podstawa chmur, piloci LPR latają na bardzo małych wysokościach, często wzdłuż dróg (lecąc zygzakiem - lot na niskiej wysokości bezpośrednio nad szosą jest zabroniony).
Śledczy ustalili jednak, że we wtorek rano w okolicy Jarostowa była bardzo gęsta mgła i padał śnieg - ekipy ratownicze, mimo utrzymywania kontaktu z telefonicznego z rannym lekarzem, szukały wraku przez godzinę, a gospodarz, w którego ogrodzie rozbił się śmigłowiec, dowiedział się o katastrofie z mediów.
Nie wykluczono więc, że przyczyną wypadku mogła być utrata orientacji przestrzennej przez pilota lub zahaczenie o np. wysokie drzewo. Możliwym jest również zmniejszenie ciągu silników, w wyniku silnego oblodzenia.
Na razie nie przyjęto za główną, tezy o usterce technicznej. Mimo, że śmigłowiec został wyprodukowany 28 października 1975, miał wylatane 5414 h (nieco więcej niż połowę resursu), a do kolejnego generalnego przeglądu pozostało mu jedynie 60 h, pozostawał - według pracowników LPR - w bardzo dobrym stanie technicznym.
Wiceszef Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych Maciej Lasek poinformował, że wstępne wyniki kontroli zostaną ujawnione za miesiąc. Prace komisji potrwają jednak przynajmniej pół roku.