Dziś od rana loty z zaopatrzeniem dla wojsk walczących z komunistyczną partyzantką w górzystym terenie na południu Filipin wykonywały dwa śmigłowce Bell UH-1H. Transporty były przeznaczone dla pododdziałów 403. Brygady Piechoty walczących z komunistyczną partyzantką. Do pierwszych lotów śmigłowce wystartowały ok. 7:00 z Cagayan de Oro, lecąc do miasta Malaybalay w prowincji Bukidnon. Po trzykrotnym dostarczeniu ładunków, ok. 13:50 wystartowały do kolejnego lotu powrotnego, zabierając po kilku pasażerów.
Gdy śmigłowce leciały nad wioską Busdi, pilot tego, który leciał z tyłu, poinformował pilota przedniego o dymie z silnika. Ten pierwotnie zamierzał wrócić na miejsce startu, ale ostatecznie odleciał tylko znad wioski, próbując lądować awaryjnie na polu ryżowym. O 14:22 maszyna rozbiła się ok. 25 km od miejsca startu.
Gdy do wraku dotarli ratownicy okazało się, że wszyscy lecący śmigłowcem – 7 osób – zginęli. Wśród ofiar byli dwaj piloci, dwaj żołnierze wojsk lotniczych i 3 żołnierzy wojsk lądowych. Piloci to ppłk Arnie S. Arroyo i ppor. Mark Anthony Caabay. Żołnierze wojsk lotniczych to strzelcy pokładowi, sierż. Mervin Bersabi i Stephen Aggarado. Zidentyfikowano dwóch żołnierzy wojsk lądowych – to sierż. Julius Salvado i Jerry Ayukdo. O trzecim wiadomo tyle, że był żołnierzem 8th IB.
Rozbity śmigłowiec to Bell UH-1H Huey, nr rej. 517. Należał do 205th Tactical Helicopter Wing filipińskich wojsk lotniczych. Jako miejsce katastrofy podały one Sitio Nahigit, Barangay Bulonay.