Amerykańska Federal Aviation Administration (FAA) rozpoczęła weryfikację inżynierów wyznaczonych przez Boeinga na inspektorów bezpieczeństwa. Dotyczy to także inspektorów wyznaczonych do podpisywania się pod certyfikatami systemów i procesów w imieniu FAA. Okazało się, że nie mają oni ani odpowiedniej wiedzy technicznej, ani doświadczenia. Z ujawnionych dokumentów wynika, że z 12 ostatnio mianowanych inspektorów 5 nie rozumiało procedur certyfikacji FAA.
Nowo mianowani inspektorzy często są wyłaniani przez panele, w których skład wchodzą ich koledzy i przełożeni. Zastępują starszych inżynierów, których Boeing zwolnił, by ograniczyć koszty. Gdy zaoferowano im wcześniejsze emerytury i specjalne odprawy, wielu zdecydowało się na odejście. Zdarzył się tydzień, gdy odeszło aż 20 z nich.
Działania FAA nie są jej samodzielną inicjatywą, a realizacją ustawy uchwalonej przez Kongres USA na początku 2021. To bowiem sama Agencja doprowadziła do fatalnego stanu bezpieczeństwa w systemie produkcji Boeinga, cedując na koncern wiele własnych obowiązków w tym zakresie. Teraz FAA zapowiedziała, że od stycznia 2021 będzie przeprowadzić rozmowy kwalifikacyjne ze wszystkimi kandydatami na stanowiska inspektorów. Ma też mieć ostatnie zdanie w sprawie oceny każdego z nich. Agencja wyznaczy również doradców dla każdego inspektora Boeinga, aby zapewnić z nimi stały kontakt i faktyczną kontrolę.
Jedną z konsekwencji postępowania FAA i Boeinga były dwie katastrofy samolotów modelu 737 MAX w ciągu 5 miesięcy. Zginęło w nich 346 osób. Administrator FAA Steve Dickson poinformował właśnie Kongres, że Boeing ma jeszcze dużo pracy do wykonania.