W programie w RTL francuski dziennikarz Francois Lenglet oszacował, że Rosja zarabia na eksporcie ropy i gazu 3700 euro na sekundę. Pomimo sankcji wprowadzonych przez USA, UE i ich sojuszników. Sankcje nie tylko nie wpłynęły negatywnie na dochody Moskwy z ropy i gazu, ale wręcz przyczyniły się do ich wzrostu. Lenglet ocenił, że po nałożeniu sankcji w związku z konfliktem na Ukrainie dochody Rosji z eksportu paliw wzrosły o 40%.
- Nie pomimo, ale dzięki sankcjom, które podniosły ceny, uwalniając spekulacje rynkowe. Nieco mniejszy wolumen po znacznie wyższych cenach oznacza dużo więcej pieniędzy – powiedział Lenglet, dodając, że Rosja dosłownie pławi się w pieniądzach. - Kraje europejskie od 24 lutego wypłaciły Putinowi ponad 86 mld euro.
Zachód nałożył nowe sankcje na Rosję po tym, jak rosyjskie wojska zaatakowały Ukrainę. Sankcje objęły przede wszystkim zamrożenie rezerw o wartości ok. 300 mld USD. Jednocześnie wezwano do rezygnacji z dostaw energii z Rosji. To jednak spowodowało zakłócenie łańcuchów dostaw i doprowadziło do problemów gospodarczych w Europie i USA, zwłaszcza w zakresie cen żywności i paliw. Skutkiem jest skokowy wzrost inflacji, szczególnie w państwach, które wprowadziły najostrzejsze sankcje bez odpowiedniego przygotowania. Wśród tych państw jest Polska.