US Air Force zaprezentowały nowy projekt malowania samolotów Next Air Force One. Zrezygnowano w nim z ciemnej czerwieni i niebieskiego wybranych przez byłego prezydenta Donalda Trumpa. To malowanie – nazywane przez Trumpa patriotycznym i niesamowitym – zarzucono już w ub.r., bo okazało się ono – przynajmniej oficjalnie – zbyt skomplikowane i czasochłonne. Co więcej, ciemnoniebieskie pokrycie mogłoby powodować przegrzewanie się kadłuba i znajdujących się w nim podzespołów elektronicznych.
Budowane właśnie Next Air Force One będą miały malowanie podobne do stosowanego w samolotach prezydentów USA od 60 lat, czyli pamiętające czasy Johna F. Kennedy’ego. Dominują w nim biały i niebieski (baby blue) z żółtym paskiem wzdłuż kadłuba.
Nowe malowanie zostało zatwierdzone przez prezydenta Joe Bidena. Pierwszy z dwóch zamówionych VC-25B, budowany na bazie Boeinga 747-8i, ma zostać dostarczony w 2027, a drugi rok później. Oznacza to wieloletnie opóźnienie w stosunku do pierwotnego planu.
Nowe samoloty Air Force One zamówił w 2018 Donald Trump. Kontrakt był wart 3,9 mld USD. Cena jest stała, bez względu na inflację. Boeing zobowiązał się też do bezpłatnego wprowadzania niezbędnych zmian.
Trump chciał, by samoloty były gotowe w 2021, czyli do końca jego prezydentury, ale szybko za bardziej realny termin uznano 2024. Problemy Boeinga po katastrofach samolotów modelu 737 MAX, restrykcje pandemiczne, niedobory siły roboczej i zapaść jakości produkcji powodowały jednak nowe opóźnienia. Kolejni szefowie koncernu stwierdzili, że program jest niedoszacowany i przynosi znaczne straty finansowe. Do tej pory Boeing na konwersję samolotów na Next Air Force One wydał 1,1 mld USD. Już rok temu budżet był przekroczony o 660 mln USD.