Dwaj amerykańscy senatorowie skrytykowali zakupy rosyjskich śmigłowców Mi-17 dla wojsk afgańskich. Zaproponowali sprzedaż własnych maszyn lub przeprowadzenie przetargu.
Republikanin Richard Shelby i demokrata Chrostopher Dodd rozpoczęli wspólnie walkę z Pentagonem, odnośnie zakupów rosyjskich śmigłowców rodziny Mi-17 dla wojsk lotniczych Afganistanu.
Do tej pory amerykańscy podatnicy wydali 648 mln USD na zakup lub remont łącznie 31 maszyn tego typu. Shelby i Dodd twierdzą, że cały program charakteryzuje się m.in. znacznym przekroczeniem kosztów i opóźnieniami dostaw.
Pentagon zamierza zakupić do 2015 łącznie 58 śmigłowców rodziny Mi-17. Część z nich została już dostarczona. Senatorowie chcą, by departament obrony ponownie przeanalizował założenia tego programu. Wezwali, by resort kupował produkty własnego przemysłu.
Propozycja spotkała się jednak ze sprzeciwem władz wojskowych. Powołując się na dowódców afgańskiego lotnictwa, stwierdzono, że rosyjskie śmigłowce są optymalnym rozwiązaniem dla wojsk lotniczych azjatyckiego państwa.
Pierwszym powodem jest fakt, że Mi-8/17 dobrze sprawdzają się w trudnych, miejscowych warunkach. Po drugie zaś - nie wymagają skomplikowanego i długotrwałego treningu pilotów, którzy mają często już ponad 40 lat i opanowali wyłącznie latanie na tym typie statku powietrznego. Ich szkolenie byłoby po prostu nieopłacalne, w obliczu stosunkowo krótkiego czasu, jaki pozostał im do zakończenia służby.
Wreszcie, choć nikt nie mówi tego oficjalnie, wiele rządowych Mi-17 pilotują obywatele obcych państw, głównie z terenów byłego ZSRS, co zapewnia możliwość ich skutecznego wykorzystania.
Shelby i Dodd przyjęli te tłumaczenia. Obstają jednak przy warunku przeprowadzenia przetargów. Obecnie zakupy śmigłowców (10 egz. w przyszłym roku budżetowym), realizowane są bowiem z wolnej ręki. To z kolei - zdaniem senatorów - powoduje znaczne zawyżanie kosztów przez rosyjskie przedsiębiorstwa.