W ciągu ostatnich kilku dni Airbus i Boeing zebrały zamówienia na łącznie 178 samolotów. To dobra informacja, bowiem w ciągu pierwszych miesięcy roku portfel ich zamówień prawie się nie zwiększył.
W styczniu i lutym Boeing podpisał umowy, dotyczące zakupu 55 samolotów. Jednocześnie jednak klienci zrezygnowali z 38 samolotów, co dało realny wzrost o zaledwie 17 maszyn. W przypadku Airbusa dane są jeszcze gorsze: sprzedano 40 samolotów, przy 44 rezygnacjach...
Informacje z ostatnich dni powinny jednak znacznie poprawić nastroje zarządów i udziałowców obu koncernów. Podpisały one bowiem wstępne umowy (Memorandum of Understanding) lub finalne porozumienie na dostawy łącznie 178 samolotów. Największą była opisana już transakcja ze spółką leasingową ILFC na 100 Airbusów rodziny 320 i 33 Boeingi 737 (zobacz: Plany ILFC za 12 mld USD).
W ciągu ostatnich dni podpisano kolejne umowy, głównie o woli zakupu samolotów. Największą zawarł Boeing z Hong Kong Airlines. Chińczycy chcą nabyć 6 B777 w odmianie towarowej, 30 B787-9 i dwa B787-8 w wersji VIP.
Amerykański koncern ma szanse skorzystać w przyszłości również na umowie z Catay Pacific Airways, która zamierza kupić 10 B777-300ER. Ten sam przewoźnik chce jednocześnie otrzymać 15 Airbusów 330-300. Kolejne dwie maszyny tego producenta, A350-900, otrzyma za pośrednictwem ILFC.
Wstępne porozumienie z Airbusem zawarła również hiszpańska Iberia, zainteresowana ośmioma A330-300. Turkish Airlines z kolei podpisała finalną umowę z europejskim producentem o dostawie 10 A321 i 3 A330-200F, a więc w wersji cargo.
W ubiegłym roku Airbus uzyskał zamówienia netto (po uwzględnieniu rezygnacji) na 574 samoloty, Boeing - 530. Oba koncerny zanotowały jednak na początku 2010 równie słabe wyniki sprzedaży, co obecnie.