Według południowokoreańskich mediów, siły zbrojne tego kraju rozlokowały nad granicą z KRL-D wyrzutnie z pociskami MGM-140 ATACMS, o zasięgu ponad 160 km.
O dyslokacji doniosła agencja Yonhap, powołując się na źródła w ministerstwie obrony. Media informują, że pociski ATACMS, odpalane z rejonu przygranicznego, mogą osiągnąć stołeczny Pjongjang. Ma to być przejaw wzrostu napięcia na Półwyspie Koreańskim, po tragicznych, obfitujących w ofiary incydentach zbrojnych w ubiegłego roku - zatopieniu korwety Cheonan, a później wymiany ognia artyleryjskiego w rejonie wyspy Yeonpyeong (zobacz: Wzmocnienia na Yeonpyeong, Oficjalny raport - wroga torpeda).
Podkreślane przez media znalezienie się komunistycznej stolicy w zasięgu południowokoreańskich pocisków ma znaczenie wyłącznie psychologiczne. MGM-140 służą bowiem do precyzyjnego rażenia celów punktowych lub powierzchniowych (zgrupowań wojsk), w zależności od zastosowanej głowicy. Wersje, posiadane przez Koreańczyków, były wykorzystywane przez Amerykanów w czasie drugiej wojny irackiej, głównie do niszczenia stanowisk obrony przeciwlotniczej i stanowisk dowodzenia. Prawdopodobnie podobne obiekty są również celami pocisków Korei Południowej.
O wiele większym zagrożeniem dla ludności cywilnej jest klasyczna, ciężka artyleria północnokoreańska, rozmieszczona w dużej ilości nad granicą. W jej zasięgu znajduje się m.in. większość Seulu. Przy strzelaniu na maksymalnych dystansach, rozrzut wynosi przynajmniej kilkaset metrów. To zdecydowanie mniejsza precyzja, niż w przypadku pocisków ATACMS.