Airbus zebrał w pierwszym półroczu potwierdzone zamówienia na 785 samolotów. Boeing podpisał umowy, dotyczące tylko 249 maszyn.
Europejski koncern podpisał od stycznia do końca czerwca bieżącego roku umowy o sprzedaży łącznie 922 samolotów, w tym 836 rodziny Airbus 320, 74 egz. A330/A340/A350 oraz 12 największych A380. Niemal połowa z nich - dokładnie 412 egz. - zostało sprzedanych w czasie targów lotniczych na Le Bourget (zobacz: Rekord Airbusa).
Po odliczeniu rezygnacji, liczba zamówionych samolotów zmniejszyła się do 785, a i tak była wyjątkową w historii przedsiębiorstwa. Jeżeli trend ten utrzyma się do końca roku, możliwym będzie pobicie najlepszego, osiągniętego w 2007 wyniku - 1341 sprzedanych samolotów w potwierdzonych transakcjach.
Na tym tle wyniki największego rywala Airbusa, Boeinga, wypadają bardzo słabo. Amerykanie sprzedali od 1 stycznia do 2 sierpnia 345 samolotów, zaś po uwzględnieniu rezygnacji, jedynie 249. Tak dużej różnicy między obu rywalami - na korzyść europejskich zakładów - nie było nigdy w 41-letniej historii międzyatlantyckiej rywalizacji.
Zamówienia nie muszą się jednak przekładać na produkcję samolotów i wyniki finansowe przedsiębiorstw. Wiele maszyn, kupionych w okresie boomu lat 2005-2007, nigdy nie zostanie dostarczonych, z powodu wycofywania się linii lotniczych z transakcji w okresie kryzysu. Podobnie trudno wyrokować, czy zamawiane obecnie opuszczą linie produkcyjne za kilka lat...
Jednak również w dziedzinie produkcji Airbus zdystansował Boeinga, choć w nie aż tak dużym stopniu. Przekazał odbiorcom 298 maszyn, o 38 więcej niż rywal. Oznacza to, że oba przedsiębiorstwa mają szansę na poprawienie ubiegłorocznych wyników, kiedy Europejczycy wyprodukowali 510, a Amerykanie 462 samoloty. Tyle, że w przypadku Airbusa będziemy mieli do czynienia z absolutnym rekordem. Boeing kilkukrotnie notował natomiast lata, kiedy przekraczał granicę 500 produkowanych rocznie maszyn. Jego rekord pochodzi z 1999, kiedy hale zakładów montażowych opuściło 620 samolotów pasażerskich.