Według GAO, parlamentarnego biura kontroli rządu, system logistyczny amerykańskich sił zbrojnych jest niewydolny. Co gorsza, już wkrótce zabraknie miejsca w magazynach.
Amerykańskie służby logistyczne już wkrótce staną przed problemem nadmiaru sprzętu, po zakończeniu działań wojennych. Kwestia ta nie została wzięta pod uwagę przy tworzeniu przyszłych budżetów Pentagonu, choć może pociągnąć za sobą dotkliwe konsekwencje finansowe.
Według danych amerykańskiego resortu obrony, już w 2010 w magazynach znajdowało się wyposażenie wojskowe o wartości ok. 100 mld USD, przy czym nadwyżki obejmowały sprzęt za 9 mld USD. Spowodowane to było m.in. mało wydajnym systemem zarządzania oraz nadmiernymi zamówieniami części zamiennych (system magazynowy jest co prawda skomputeryzowany i w dużej mierze działa automatycznie, ale obsługujące go programy są wadliwe i utrudniają efektywne wykorzystanie zapasów). Sytuacja ta pogorszy się w ciągu najbliższych lat, po wycofaniu jednostek z Afganistanu.
Specjaliści GAO wskazują, że dodatkowy sprzęt wymusi albo jego sprzedaż po bardzo niskich cenach (co może niekorzystnie wpłynąć na wybrane obszary rynku broni), utylizację, albo konieczność zwiększenia powierzchni magazynowych. Szczególnie druga i trzecia z tych opcji pociągnie za sobą skutki finansowe. Każda wymagać będzie zaangażowania żołnierzy formacji logistycznych, odciągając ich od bieżących zadań.
Raport GAO wzywa w związku z tym do poprawienia wydajności systemu składowania sprzętu (tylko w odniesieniu do zaopatrywania w części zamienne wozów klasy MRAP, analitycy dostrzegli możliwość zaoszczędzenia 50 mln USD rocznie), a także do wliczenia kosztów, związanych z zagospodarowaniem wycofywanego wyposażenia wojskowego z Afganistanu, do projektów przyszłych budżetów Pentagonu.