NATO powoli zwija rozbudowaną w czasach walk na wschodzie Ukrainy operację Baltic Air Policing, czyli zmniejsza sojuszniczy myśliwski parasol lotniczy nad państwami bałtyckimi. Podano to oficjalnie w Kwaterze Głównej Sojuszu na początku sierpnia, potwierdzając wcześniejsze nieoficjalne doniesienia.
Wedle dotychczasowej wzmocnionej konwencji Baltic Air Policing, w pogotowiu operacyjnym znajdowało się co najmniej 16 myśliwców wojsk lotniczych 4 państw sojuszu. Od 1 września zaś ta liczba będzie zredukowana o połowę – 8 samolotów, należących do wojsk lotniczych 2 państw dyżurnych.
Ponadto NATO rezygnuje z sojuszniczych operacji lotniczych nad państwami bałtyckimi wykonywanych z Malborka (PKW Orlik 6 już w kraju, 2015-04-28). Nasze lotnisko znajdować się będzie jednak w stałej rezerwie operacyjnej. Sojusz korzystać będzie, od września do grudnia 2015, ze znakomicie wyekwipowanej bazy w Siauliai (Szawlach) na Litwie i ultranowoczesnej Ämari w Estonii. We wrześniu w tych dwóch bazach pojawi się nowa ósemka myśliwców. 4 węgierskie Gripeny stacjonować będą w Szawlach, a 4 Eurofightery Luftwaffe, po raz kolejny, w Ämari.
Tego typu konfiguracja jest swego rodzaju sygnałem politycznym Sojuszu Atlantyckiego (organizacji przede wszystkim politycznej, z możliwościami militarnymi), że wyraźnie opada napięcie międzynarodowe w tej części Europy. Mimo tego na razie nie wracamy do typowego schematu Baltic Air Policing, czyli dyżurów tylko 4 myśliwców w Szawlach. Ponieważ decyzje Kwatery Głównej w Brukseli zapadają jednomyślnie, na zasadzie konsensusu, wyraźnie świadczy to o tym, że demonstracyjna, propagandowa aktywność militarna Rosjan w akwenie Bałtyku (wychwytywana natychmiast przez media popularne!) nie jest poważnie traktowana przez większość wielkich graczy atlantyckich. A ci skłonili mniejsze kraje członkowskie do zaakceptowania tego stanowiska, co znalazło swój wyraz w konkretnych decyzjach militarnych o charakterze lotniczym.
Przy okazji warto przyjrzeć się statystyce przechwyceń samolotów rosyjskich. W całym 2014 myśliwce NATO startowały około 400 razy dla rozpoznania zbliżających się rosyjskich statków powietrznych we wszystkich miejscach Europy. Do połowy 2015 zanotowano 250 startów alarmowych na terenie całego Starego Kontynentu, z czego 120 razy w obszarze Bałtyku (Rekordowe przechwycenie Brytyjczyków , 2015-07-31).