W czasie pokazów na MAKS-2011 rosyjski myśliwiec nowej generacji T-50 musiał przerwać start. Okazało się, że przyczyną był pompaż silnika.
Prototyp rosyjskiego myśliwca nowej generacji T-50 (PAK FA) startował dziś do kolejnego pokazu w locie, gdy po widocznym wybuchu z dyszy pilot rozpoczął awaryjne hamowanie. By zatrzymać się przed końcem pasa musiał użyć spadochronów hamujących. Pilotowi, oblatywaczowi OAO Suchoj - Siergiejowi Bogdanowi (PAK FA oblatany, 2010-01-29) - nic się nie stało. Samolot nie doznał widocznych uszkodzeń.
Organizatorzy i przedstawiciele producenta podali jedynie, że przyczyną przerwania startu był problem techniczny. Nieoficjalnie pojawiły się informacje, że nastąpił pompaż prawego silnika. Start odbywał się w trudnych warunkach atmosferycznych, w deszczu, co mogło mieć wpływ na pracę zespołu napędowego. Deszcz spowodował godzinne opóźnienie i ograniczenie pokazów w locie o ponad połowę w stosunku do planu.
W czasie MAKS 2011 loty wykonywała trzykrotnie para PAK FA (MAKS 2011: zapotrzebowanie na 600 PAK FA, 2011-08-17). Pokazy odbywały się 17, 19 i 20 sierpnia. Pierwszy przelot obserwował premier Władimir Putin. Przedstawiciele OAK zapowiedzieli, ze po analizie incydentu PAK FA prawdopodobnie wystartuje do pokazu.