Wiadomości
Gen. Carter Ham, dowódca USAFRICOM zapowiedział zwiększenie aktywności wojskowej USA w Afryce. Ma ona koncentrować się na zwalczaniu ekstremistycznych ugrupowań muzułmańskich.
Odpowiedzialny za rejon Afryki gen. Carter Ham poinformował, że podległe mu siły skupią się na zwalczaniu trzech ugrupowań: Al Shabab, działającej we wschodniej części kontynentu, Al-Kaidzie z islamskiej części Maghrebu oraz Boko Haram z Nigerii. Wszystkie chcą wprowadzenia szariatu i posługują się metodami terrorystycznymi. Według danych amerykańskiego wywiadu, organizacje te współpracują ze sobą, m.in. dzieląc fundusze i prowadząc szkolenia w dziedzinie wykorzystywania ładunków wybuchowych.
Generał zapewnił, że nie oznacza to realizowania misji bojowych przez amerykańskich żołnierzy. Jedynym wyłomem w tej dziedzinie było skierowanie w ubiegłym roku 100-osobowego oddziału do centralnej części kontynentu, dla pomocy w likwidacji Lord Resistance Army, kierowanej przez Josepha Kony. Ten charyzmatyczny lider łączy w swojej ideologii elementy protestantyzmu, religii pierwotnych oraz interesów plemiennych, prowadząc od kilkunastu lat krwawe operacje, której ofiarami pada głównie ludność cywilna.
W pozostałych przypadkach USAFRICOM ogranicza się do szkolenia miejscowych sił bezpieczeństwa, dostaw nowoczesnego sprzętu i uzbrojenia oraz informacji wywiadowczych. Działania tego typu mają zostać zintensyfikowane. Obecnie Amerykanie mają tylko jedną stałą bazę w Afryce, w Dżibuti, gdzie stacjonuje ok. 2000 żołnierzy. Gen. Carter Ham zapewnił, że jego kraj nie dąży do otworzenia nowych baz.

Odpowiedzialny za rejon Afryki gen. Carter Ham poinformował, że podległe mu siły skupią się na zwalczaniu trzech ugrupowań: Al Shabab, działającej we wschodniej części kontynentu, Al-Kaidzie z islamskiej części Maghrebu oraz Boko Haram z Nigerii. Wszystkie chcą wprowadzenia szariatu i posługują się metodami terrorystycznymi. Według danych amerykańskiego wywiadu, organizacje te współpracują ze sobą, m.in. dzieląc fundusze i prowadząc szkolenia w dziedzinie wykorzystywania ładunków wybuchowych.
Generał zapewnił, że nie oznacza to realizowania misji bojowych przez amerykańskich żołnierzy. Jedynym wyłomem w tej dziedzinie było skierowanie w ubiegłym roku 100-osobowego oddziału do centralnej części kontynentu, dla pomocy w likwidacji Lord Resistance Army, kierowanej przez Josepha Kony. Ten charyzmatyczny lider łączy w swojej ideologii elementy protestantyzmu, religii pierwotnych oraz interesów plemiennych, prowadząc od kilkunastu lat krwawe operacje, której ofiarami pada głównie ludność cywilna.
W pozostałych przypadkach USAFRICOM ogranicza się do szkolenia miejscowych sił bezpieczeństwa, dostaw nowoczesnego sprzętu i uzbrojenia oraz informacji wywiadowczych. Działania tego typu mają zostać zintensyfikowane. Obecnie Amerykanie mają tylko jedną stałą bazę w Afryce, w Dżibuti, gdzie stacjonuje ok. 2000 żołnierzy. Gen. Carter Ham zapewnił, że jego kraj nie dąży do otworzenia nowych baz.