Altair


Autoryzacja


Resetuj hasło
02 września 2013

Jeden z konsultantów kontraktu Bumaru na sprzedaż Indiom 204 wozów zabezpieczenia technicznego WZT-3 próbuje odzyskać należne pieniądze. Ponad 30 mln USD. Na swoją kolej czeka inny konsultant i partner kontraktu – indyjski BEML. W sumie ich roszczenia mogą przekroczyć 250 mln zł.

Zdjęcie: Bumar-Łabędy

Davinder (David) Dogra – biznesman z Londynu, związany z ówczesnym szefem indyjskiego partnera Bumaru – BEML (Bharat Earth Movers Limited), V.R.S. Natarajanem, zawarł kontrakt konsultingowy z polskim koncernem 25 lutego 2009. Jego Nobletime Holdings Ltd., zarejestrowana w Hong Kongu, miała m.in. badać popyt rynkowy i możliwości sprzedaży WZT-3 i WZT-3H oraz pomagać w negocjacjach kontraktowych. Umowie towarzyszył aneks określający wartość wynagrodzenia za usługi spółki – łącznie 18% wartości netto planowanego kontraktu (bez podatku, opłat celnych i kosztów transportu oraz ubezpieczenia). 5 stycznia 2010 podpisano zmodyfikowaną umowę, z której wynikało, że Dogra ma prawo do wynagrodzenia po podpisaniu przez Bumar kontraktu z BEML (par. 3 p. 2 umowy).

17 stycznia 2012 ówczesny prezes Bumaru, Edward E. Nowak podpisał z BEML umowę na dostawę 204 WZT-3 (w tym 8 zmontowanych, a pozostałe do ostatecznego montażu w Indiach) wartych 255 mln USD (po 1,252 mln USD), za która strona polska miała otrzymać 190,5 mln USD. Obejmuje ona pakiet wsparcia technicznego, zapisy o finalnym montażu, procedurach odbiorów, testów gotowych wozów, a także świadczeniu pomocy technicznej, która miała przyczynić się do uzyskania w zakładach BEML zdolności do produkcji wybranych podzespołów. Przewidziana średnia indianizacja ma wynosić 35,44%, w tym dla 10 ostatnich wozów – 50%. Bumar już w 2012 miał wyprodukować 46 WZT-3 (poza ośmioma, które miały być dostarczone do 15 lutego 2012), co było zupełnie nierealne, podobnie jak kolejne dostawy (po 50 wozów do 15 maja i 31 października 2013 oraz 15 lipca 2014).

20 marca 2012 rada nadzorcza Bumaru zatwierdziła kontrakt, ale jednocześnie odwołała prezesa Nowaka. 12 kwietnia 2012 wyrzucono jego najbliższych współpracowników – wiceprezes zarządu, dyrektora ds. finansowych, Aldonę Wojtczak oraz członka zarządu, wiceprezesa zarządu dyrektora ds. jednostek przemysłowych Macieja Kruka. Wkrótce pojawiło się nowe kierownictwo na czele z prezesem Krzysztofem Krystowskim i Marcinem Idzikiem (byłym wiceministrem ON),wiceprezesem zarządu ds. sprzedaży i zakupów. Krystowski szybko uznał, że kontrakt indyjski jest niekorzystny dla holdingu i nieopłacalny, ale oficjalnie podtrzymywał chęć renegocjacji umowy z BEML. W centrali rozbito zespół handlowy ds. Indii, zwalniając znaczną część specjalistów, a Bumarowi-Łabędy nakazano zerwanie umów zaopatrzeniowych do produkcji WZT-3. Odwołano też przedstawiciela Bumaru w Delhi. W tym czasie kontrakt WZT-3 znalazł się na celowniku indyjskiego CBI (odpowiednik polskiej CBA). Fatalne są ekonomiczne i polityczne reperkusje powstałej sytuacji, m.in. odwołano wizytę w New Delhi prezydenta Bronisława Komorowskiego, planowaną na marzec 2013. Pogorszyła się też atmosfera dla innych polskich przedsiębiorstw (AMZ Kutno, WB Electronics, Cenzin), bliskich uzyskania intratnych kontraktów w Indiach.

Po półtora roku od podpisania przez Bumar i BEML kontraktu David Dogra zdecydował się pozwać polski holding (obecnie PHO). Sprawy trafiły do sądu powszechnego i Sądu Arbitrażowego przy Krajowej Izbie Gospodarczej (zgodnie z art. 15 p. 3 umowy). Kierowany przez Krystowskiego zarząd byłego Bumaru nie podjął praktycznie żadnych działań, by chronić interesy spółki. Nie wskazał arbitra, a przedstawiciel byłego Bumaru nie pojawił się na posiedzeniu zespołu orzekającego, które odbyło się 29 lipca. Dogra uważa, że były Bumar nie realizując kontraktu, spowodował utratę należnego wynagrodzenia. Roszczenie opiewa na ponad 30 mln USD. Orzeczenie ma zostać ogłoszone w najbliższych dniach.

Należności dla Nobletime Holdings Ltd. nie są jedynymi, które może być zmuszony zapłacić były Bumar w związku z nierealizowaniem kontraktu z BEML. Swego czasu, by lepiej funkcjonować na rynku indyjskim, holding powołał spółkę Bumar India, której wspólnikiem został dobrze zorientowany w lokalnej sytuacji Chetan Seth. Dzięki wsparciu spółki udało się uzyskać pierwsze kontrakty na WZT-3 (m.in. w marcu 2004 na 228 wozów za 210 mln USD). Do 2007 Bumar dostarczył armii indyjskiej 352 wozów tego typu. Chetan Seth uzyskał wyłączność na współpracę z Bumarem na rynku indyjskim. Nieoficjalnie wiadomo, że jego 5-letni kontrakt pozostaje ważny do 12 września 2013. I przewiduje wynagrodzenie za zawierane przez Bumar kontrakty równe... 18% ich wartości. Jeśli roszczenie Davida Dogry zostanie uznane, można się spodziewać podobnego pozwu Chetana Setha.

Bumar może zapłacić też kary umowne wobec BEML, wynikające z nierealizowania kontraktu na WZT-3. Przewiduje on zapłatę 5% jego wartości. Kolejne 3% wynikają z niedostarczenia dokumentacji technicznej wozów (formalnie Bumar dostarczył dotąd jedynie dokumentację remontową). Łączne roszczenia – dwóch konsultantów i BEML – wobec byłego Bumaru mogą przekroczyć 40% wartości nierealizowanego kontraktu – ponad 80 mln USD.

Rozmowy byłego Bumaru z BEML praktycznie zamarły. Zamiast liczyć na centralę, próbuje je prowadzić producent WZT-3 – Bumar Łabędy. W br. odbyło się zaledwie kilka spotkań w sprawie realizacji kontraktu. PHO poszukuje kolejnych doradców, którzy mieliby wesprzeć spółkę na rynku indyjskim. Nowym partnerem ma być Metalexport-S.

Zagrożony odwołaniem za nieudolność i działanie na szkodę branży zarząd PHO podjął też ofensywę medialną. W wielu gazetach i stronach internetowych pojawiły się nie mające żadnego uzasadnienia w faktach artykuły o bliskim podpisaniu z Indiami kontraktu na dostawę WZT-3.  Najdalej posunęła się Gazeta Wyborcza, która napisała, że były Bumar jest bliski podpisania kontraktu wartego 800 mln zł...


Drukuj Góra
www.altair.com.pl

© Wszelkie prawa zastrzeżone, 2007-2024 Altair Agencja Lotnicza Sp. z o. o.