Altair


Autoryzacja


Resetuj hasło
05 września 2013

Zespół ekspertów Sztabu Generalnego Wojska Polskiego prowadzi analizę rynku i parametrów okrętów podwodnych, która będzie podstawą wyboru docelowego typu jednostki i oczywiście jego dostawcy dla Marynarki Wojennej RP.

Jedno z pierwszych modelowych podejść do projektu U212B

Jak dowiedzieli się przedstawiciele Raport-wto, zabiegi te mają służyć dopuszczeniu do rywalizacji o polskich program – obejmujący zamówienie 3 okrętów podwodnych z siłowniami niezależnymi od dopływu powietrza atmosferycznego, uzbrojonymi w pociski rakietowe odpalane z wyrzutni torpedowych do atakowania również celów lądowych – jeszcze jednego typu jednostki. Z dotychczasowych analiz wynika bowiem, że nasze brzegowe warunki spełniałyby tylko dwa okręty: francuski Scorpene państwowej korporacji DCNS oraz niemiecki U214 spółki Howaldswerke Deutsche Werft (HDW) z Kilonii.

Okazało się jednak obecnie, że w grę wchodzić może jeszcze jeden typ niemieckiego okrętu – U212B – najnowszy w stajni HDW. Ma on być zbudowany w technologii kadłuba ze stali małomagnetycznej i tak przekonstruowanymi przedziałami dziobowymi, że możliwe będzie uzbrojenie go w pociski rakietowe do zwalczania celów morskich i lądowych. Będzie to jednostka, która wyewoluowała z programu niemieckich okrętów podwodnych typu 212. Pierwszy z nich został dostarczony flocie niemieckiej w marcu 2002, wszedł zaś do służby w marcu 2003. Drugim użytkownikiem dwieściedwunastek jest flota włoska. Dwieścieczternastki zaś zamówili Grecy (jeden z ich okrętów – Papanikolis o mało nie trafił do rąk naszych marynarzy), Turcy, Pakistańczycy i Południowi Koreańczycy. Do tej listy mogła także dołączyć Polska.

Obecnie polskim ekspertom bardziej odpowiada wszechstronnie zmodyfikowany i przebudowany U212B. Mówi się, że jest on bardziej dostosowany do specyfiki działań w akwenie Bałtyku, a wraz ze zmianą niemieckiego podejścia do zadań floty własnych okrętów podwodnych (mają być także uzbrojone w dalekosiężne pociski rakietowe), U212B zbliża się do tego, czego potrzebuje MW RP.

Dowiedzieliśmy się, że w pracach ekspertów dostosowujących poprzednie polskie analizy do nowych warunków i nowej niemieckiej oferty, nadal podstawowym wymaganiem będzie zdolność odpalania bliżej nie sprecyzowanych pocisków rakietowych przez tuby wyrzutni torpedowych. Ta zdolność jest kluczowa dla ewentualnych planów budowy polskiego konwencjonalnego rakietowego potencjału odstraszania, ulokowanego na pokładach przyszłych jednostek podwodnych Marynarki Wojennej RP.

U214 – grecki Papanikolis – jest jednostką o dłuższym i węższym kadłubie, który pozwala na schodzenie na znacznie większe głębokości. Mówi się o rekordzie poniżej 400 m / Zdjęcie: MW Grecji

Precyzyjne dużego zasięgu pociski manewrujące z konwencjonalnymi, ale wysoce skutecznymi głowicami termobarycznymi, na dyżurującym w głębinach Bałtyku okręcie podwodnym z siłownią uniezależniającą od poboru powietrza atmosferycznego, a więc z cechami zbliżonymi do jednostek atomowych, mogą być arsenałem gwarantującym bezpieczeństwo Polski na długie lata. Coraz więcej środowisk eksperckich jest przekonanych, że tylko własny, budowany w ten sposób morski arsenał odstraszania może być wiarygodną polisą ubezpieczeniową naszego kraju. Dlatego warto przeglądać się ze szczególną uwagą wszelkim manewrom wokół programu odbudowy polskiej floty podwodnej. Każdy szczegół techniczny ma bowiem swoje znaczenie. Jeśli czegoś zaniedbamy w fazie planowania, możliwość stworzenia nowego wymiaru polskiej obronności zniknie.

Tymczasem MON uruchomiło prace analityczne przy projektach budowy dla MW RP okrętu transportowego, hydrograficznego, ratowniczego i rozpoznawczego. Potrwać one mają do marca 2014. Podstawowym ich założeniem jest wykorzystanie zunifikowanego, modułowej konstrukcji kadłuba dla wszystkich jednostek.


Drukuj Góra
www.altair.com.pl

© Wszelkie prawa zastrzeżone, 2007-2024 Altair Agencja Lotnicza Sp. z o. o.