Jednym z przedsiębiorstw oferujących swój produkt w ramach postępowania na nowe śmigłowce uderzeniowe dla Wojsk Lądowych jest amerykański koncern Bell Helicopter. Zdaniem Amerykanów najlepszym następcą Mi-24 jest AH-1Z Viper, najnowsza wersja słynnej Cobry.
- Jesteśmy bardzo zainteresowani współpracą z Polską. W ciągu kilku następnych miesięcy chcemy utworzyć Zulu Team, razem z przedsiębiorstwami branży lotniczo-obronnej - mówi Joel Best, dyrektor ds. rozwoju w Europie dodaje Joel Best.
Co najciekawsze, Bell oferuje Polsce nie tylko AH-1Z, ale także wielozadaniowe UH-1Y Viper. - Jeżeli coś wydarzy się z umową w sprawie zakupu Caracali, Bell z radością dostarczy zarówno śmigłowce uderzeniowe, jak i wielozadaniowe. Obydwa wiropłaty mają 85% wspólnych części konstrukcji, co zapewnia znaczącą oszczędność kosztów eksploatacji – twierdzi Mike Gleason, odpowiadający za rozwój Bella na arenie międzynarodowej.
Według przedstawicieli Bella najważniejszą zaletą tandemu AH-1Z i AH-1Y jest łatwość obsługi technicznej obydwu śmigłowców, przy użyciu zestawu takich samych narzędzi. - Tylko 3 narzędzia są różne dla Vipera i Venoma - podkreśla Joel Best.
AH-1Z jest przeznaczony głównie do wykonywania misji uderzeniowych i eskortowych. Natomiast AH-1Y może być używany do działań morskich, zwalczania pożarów, przeciwdziałania piractwu morskiemu, patrolowania granic i bezpośredniego wsparcia lotniczego. Najmniejsza formacja może składać się z jednego Zulu i jednego Yankee, ale jej liczebność zależy przede wszystkim od zadań, jakie mają wykonywać śmigłowce.
Do chwili obecnej Bell dostarczył 39 AH-1Z do jednostek US Marine Corps, ze 189 zamówionych. Marines odebrali także 120 UH-1Y i oczekują na przekazanie następnych 40.