Wojskowe Zakłady Uzbrojenia (już nie WZU-2 a S.A.) w Grudziądzu pokazują kolejną odmianę demonstratora możliwości zmodernizowania wyrzutni 2P25M2 systemu 2K12 Kub do użycia amerykańskich pocisków rakietowych RIM-7 Sea Sparrow. Powstał on w oparciu o wieloletnią współpracę WZU z Raytheon Missile Systems w Tucson.
W grę wchodzi integracja pocisków gruntownie wyremontowanych, ale nadających się w pełni do użycia w systemie obrony powietrznej. Powinny one pozostać w służbie przez kilkanaście lat (co najmniej do 2025). Rozwiązanie takie jest wielokrotnie tańsze od równolegle promowanego projektu opartego o pociski nowszej generacji Raytheon AIM-120 AMRAAM. RIM-7 z odtworzoną zdolnością bojową jest 3-4 razy tańszy od AIM-120, co może mieć znaczenie dla wielu potencjalnych odbiorców.
Pojazd pokazywany podczas MSPO jest pomalowany w kolory pustynne, co sugeruje potencjalnie bliskowschodnie przeznaczenie przygotowywanej oferty. Najbardziej prawdopodobnym potencjalnym odbiorcą jest Egipt, choć być może ktoś już myśli o odbudowie potencjału przeciwlotniczego Iraku...
Wedle WZU-2, RIM-7 jest łatwiejszy do integracji także dlatego, że zasada naprowadzania jest podobna jak w dotychczas stosowanych rakietach 3M9 systemu Kub, choć rzecz jasna modyfikacje stacji wykrywania i naprowadzania 1S91 SURN będą musiały być wykonane. RIM-7 waży 2-krotnie mniej niż 3M9 (295 kg wobec 630 kg). Na tym samym podwoziu możliwe jest zainstalowanie 4 wyrzutni pocisków RIM-7.