Altair


Autoryzacja


Resetuj hasło
05 września 2017

IMI Systems ma zaprezentować w Kielcach m.in. makietę pocisku LORA, który jest oferowany Polsce w ramach programu Homar. Choć IU MON skierował już zapytanie ofertowe w sprawie zakupu konkurencyjnych pocisków amerykańskich, Izraelczycy liczą na możliwość powrotu do gry po ewentualnym niepowodzeniu finalnych negocjacji. Traktują też Kielce jako dobre miejsce do promowania swoich produktów także potencjalnym odbiorcom spoza Polski.Ze względu na brak odpowiednio dużego poligonu rakietowego, pocisk LORA odpalono z pokładu statku handlowego. Poruszał się on we wschodniej części Morza Śródziemnego, zaś pocisk skierowano ku Izraelowi. Test zakończył się sukcesem / Zdjęcie: IMI Systems

Oferowany pocisk balistyczny jest stosunkowo młodą konstrukcją. Jest już seryjnie produkowany i został kupiony nie tylko przez własne siły zbrojne, ale także kilka państw, które nie chcą jednak ujawniać swojej tożsamości. W br. przeprowadzono na wodach Morza Śródziemnego udaną próbę, w trakcie której standardową, samochodową wyrzutnię wprowadzono na pokład statku. Wypłynął on w kierunku wybrzeża Włoch. Stamtąd odpalono pocisk (przy czym statek miał poruszać się z prędkością ponad 10 w.), który spadł na poligonie morskim u wybrzeży Izraela. Osiągnięto przy tym zaledwie 3,5-metrowe odchylenie od założonego punktu trafienia.

LORA ma średnicę ok. 620 mm, długość – 5,2 m i masę startową 1,6 t. Przenosi 240-kg głowicę bojową, której wybuch może być programowany, w zależności od rodzaju zwalczanego celu. Co jednak o wiele bardziej istotne, w termalnej fazie lotu, po ponownym wejściu w atmosferę, pocisk może wykonywać zaprogramowane wcześniej manewry w celu utrudnienia przechwycenia przez obronę przeciwlotniczą, podobnie jak w przypadku rosyjskiego Iskandera. Według producenta, odróżnia to izraelski efektor od konkurencyjnych rozwiązań, które jedynie korygują tor lotu, by precyzyjnie trafić w określony punkt.

Wiąże się z tym możliwość wyboru kąta uderzenia w cel. W przypadku budynków czy schronów preferowane jest wykonanie ataku pod kątem 90º, by zwiększyć prawdopodobieństwo przebicia stropu i uniknąć ryzyka rykoszetu, zaś zwłoka w detonacji głowicy zapewnia zmaksymalizowanie efektów wybuchu wewnątrz obiektu. Przy atakowaniu celów powierzchniowych – np. stanowisk dowodzenia – kąt uderzenia może być dowolnie zmieniony, zaś wybuch powinien być zaprogramowany na pewnej wysokości.

Unikalną cechę pocisku LORA jest umieszczenie systemów nawigacyjnych rakiety z tyłu, wokół wewnętrznego pierścienia kadłuba. Oplatają one dyszę silnika rakietowego, co ułatwia dostęp do poszczególnych elementów, w przypadku zdjęcia obudowy. Dodatkowo zmniejsza odległość między systemem sterowania i powierzchniami sterowymi.

Pocisk po opuszczeniu wyrzutni działa w pełni autonomicznie, podobnie jak w przypadku wszystkich typów efektorów rozpatrywanych w ramach programu Homar. Odpowiada za to komputer pokładowy, który nie tylko wykonuje wcześniej zaprogramowane polecenia, ale również koryguje parametry lotu w zależności od warunków atmosferycznych.

Czas lotu na maksymalną odległość wynosi ok. 6 minut, a standardowy punkt apogeum trajektorii znajduje się na wysokości 75 km. Przygotowanie do odpalenia ma zajmować kilka minut, zaś ta sama wyrzutnia może odpalić drugi pocisk LORA po mniej niż minucie. Oznacza to, że ryzyko wykrycia i zniszczenia wyrzutni przed zmianą stanowiska jest bardzo małe.

Co ciekawe, Izraelczycy zadeklarowali możliwość transferu technologii i uruchomienia produkcji tego pocisku w Polsce. Poinformowali również, że pierwsze dostawy byłyby możliwe nawet rok od ewentualnego podpisania umowy.


Drukuj Góra
www.altair.com.pl

© Wszelkie prawa zastrzeżone, 2007-2024 Altair Agencja Lotnicza Sp. z o. o.