Reklama
Reklama

Japońska konkurencja dla Sojuzów

Mimo, że Japonia jest jednym z największych graczy przemysłu kosmicznego, do tej pory nie oferowała wynoszenia satelitów na zasadach komercyjnych. Sytuacja ta jednak zmienia się.

Ubiegłoroczny start rakiety H-IIA. Taki sam nosiciel wyniesie w piątek południowokoreańskiego satelitę KOMPSAT-3 / Zdjęcie: Narita Masahiro

Japonia umieściła na orbicie swojego pierwszego satelitę w 11 lutego 1970. Dziś jest jedną z potęg kosmicznych, uczestniczy m.in. w budowie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, wysyła sondy ku Księżycowi, Marsowi i planetoidom, nie buduje jedynie własnych statków załogowych.

Obecnie japońska agencja eksploracji przestrzeni kosmicznej JAXA wykorzystuje rakiety H-IIA dwóch odmian. Obie mają wysokość 53 m i średnicę 4 m. W zależności od liczby silników pomocniczych (2 lub 4) modele mają masę 285 i 445 t, mogąc wynosić na wysokie orbity ładunki o masie odpowiednio 4,1 oraz 6 t (na niskie orbity 10-15 t).

Od momentu wprowadzenia do służby w 2001 startowały one 20 razy, tylko raz notując niepowodzenie. Podobnie jak w przypadku poprzednich japońskich rakiet nośnych, wynosiły one jednak wyłącznie rodzime satelity, głównie z programach finansowych przez rząd. Wyjątkiem był jedynie mały australijski satelita FedSat 1 z 2002, mający charakter doświadczalny.

Niedawno Tokio zdecydowało się jednak na zaoferowanie usług kosmicznym odbiorcom komercyjnym. Pierwszym klientem okazał się południowokoreański Korea Aerospace Research Institute, z satelitą obserwacyjnym KOMPSAT-3 (poprzednie dwa egz. były wynoszone przez Amerykanów). Powinien on zostać umieszczony na orbicie już jutro.

Przedstawiciele JAXA utrzymują, że za tę usługę Seul zapłaci kilkadziesiąt mln USD, co stanowi najniższą kwotę na międzynarodowym rynku usług kosmicznych. Obecnie zdominowany on jest przez trzy podmioty: Rosję, UE oraz USA. Wejście Japonii może w poważnym stopniu zmienić ten układ, szczególnie w odniesieniu do klientów azjatyckich. Na razie jednak nie ujawniono, czy i kiedy można spodziewać się następnego startu komercyjnej rakiety H-IIA.

Ubiegłoroczny start rakiety H-IIA. Taki sam nosiciel wyniesie w piątek południowokoreańskiego satelitę KOMPSAT-3 / Zdjęcie: Narita Masahiro

Japonia umieściła na orbicie swojego pierwszego satelitę w 11 lutego 1970. Dziś jest jedną z potęg kosmicznych, uczestniczy m.in. w budowie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, wysyła sondy ku Księżycowi, Marsowi i planetoidom, nie buduje jedynie własnych statków załogowych.

Obecnie japońska agencja eksploracji przestrzeni kosmicznej JAXA wykorzystuje rakiety H-IIA dwóch odmian. Obie mają wysokość 53 m i średnicę 4 m. W zależności od liczby silników pomocniczych (2 lub 4) modele mają masę 285 i 445 t, mogąc wynosić na wysokie orbity ładunki o masie odpowiednio 4,1 oraz 6 t (na niskie orbity 10-15 t).

Od momentu wprowadzenia do służby w 2001 startowały one 20 razy, tylko raz notując niepowodzenie. Podobnie jak w przypadku poprzednich japońskich rakiet nośnych, wynosiły one jednak wyłącznie rodzime satelity, głównie z programach finansowych przez rząd. Wyjątkiem był jedynie mały australijski satelita FedSat 1 z 2002, mający charakter doświadczalny.

Niedawno Tokio zdecydowało się jednak na zaoferowanie usług kosmicznym odbiorcom komercyjnym. Pierwszym klientem okazał się południowokoreański Korea Aerospace Research Institute, z satelitą obserwacyjnym KOMPSAT-3 (poprzednie dwa egz. były wynoszone przez Amerykanów). Powinien on zostać umieszczony na orbicie już jutro.

Przedstawiciele JAXA utrzymują, że za tę usługę Seul zapłaci kilkadziesiąt mln USD, co stanowi najniższą kwotę na międzynarodowym rynku usług kosmicznych. Obecnie zdominowany on jest przez trzy podmioty: Rosję, UE oraz USA. Wejście Japonii może w poważnym stopniu zmienić ten układ, szczególnie w odniesieniu do klientów azjatyckich. Na razie jednak nie ujawniono, czy i kiedy można spodziewać się następnego startu komercyjnej rakiety H-IIA.

Reklama
Reklama

Udostepnij

Reklama
Reklama

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz samodzielnie określić warunki przechowywania lub dostępu plików cookie w Twojej przeglądarce.