Reklama
Reklama

Katastrofa King Aira w Urugwaju

W katastrofie dwusilnikowego samolotu Beechcraft King Air w Urugwaju zginęło 5 osób. Powodem katastrofy były problemy techniczne.

Dwusilnikowy samolot Beechcraft Super King Air wystartował z lotniska San Fernando. Na jego pokładzie znajdowało się dwóch pilotów i 7 pasażerów – menadżerów. Lecieli do Carmello, na lotnisko Zagarzazu w dorzeczu La Plata, blisko granicy z Argentyną.

Na kilkadziesiąt kilometrów przed lotniskiem docelowym pilot zameldował o problemach z silnikiem. Pojawiło się też zamglenie. Samolot rozbił się o 12:20, ok. 10 km na południowy zachód od Zagarzazu, prawdopodobnie podczas próby awaryjnego lądowania. Wrak znaleziono w płytkiej wodzie. W operacji poszukiwawczo-ratowniczej uczestniczyły samoloty i śmigłowce z Urugwaju i Argentyny.

W katastrofie zginęło 5 osób, w tym obaj piloci. Pozostali pasażerowie zostali ranni. Dwóch z nich jest w stanie krytycznym.

Pilotem był PierLeandro Larriera, a drugim pilotem Gustavo Fosco. Pozostałe ofiary katastrofy to  Facundo Alecha – Dyrektor Personalny Royal Canin Argentina, Fernando Lonigro z przedsiębiorstwa turystycznego TTS i Fernando Sánchez z działu komunikacji Renault. Wszyscy byli Argentyńczykami.

Rozbity samolot to Beechcraft B200 Super King Air nr rej. LV-CNT, nr ser. BB-1367. Wyprodukowano go w 1990. Należał do Kowzef SA, własności Federico Bonomi.

Reklama
Reklama

Udostepnij

Reklama
Reklama

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz samodzielnie określić warunki przechowywania lub dostępu plików cookie w Twojej przeglądarce.