Niedaleko słowackiej Trnavy rozbił się lekki śmigłowiec Dynali H2S. Jego pilot zginął, a pasażer został ciężko ranny.
Do katastrofy doszło przedwczoraj ok. 10:40 czasu lokalnego, niedaleko Trnavy na Słowacji. Ultralekki śmigłowiec Dynali H2S wykonywał lot szkolny. Z nieznanych przyczyn rozbił się tuż przed lądowaniem, kilkaset metrów od lotniska w Trnavie.
W wyniku katastrofy zginął pilot śmigłowca, doświadczony 56-letni Milan Ďurica, instruktor z Hlohoveca, właściciel szkoły pilotażu. Ciężko ranny został uczeń, 53-letni Albert Arpád z Seneca, prywatnie przyjaciel Ďuricy. Przewieziono go do pobliskiego szpitala ze złamaną miednicą, obojczykiem i nadgarstkiem oraz wieloma innymi obrażeniami. Jest przytomny, jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Według nieoficjalnych informacji, do katastrofy doszło podczas ćwiczenia lądowania autorotacyjnego, ze zdławionym silnikiem. Przyczyny wypadku bada policja i specjalna komisja.
To już druga w ciągu kilku tygodni katastrofa śmigłowca w rejonie Trnavy. W poprzedniej zginął syn przyjaciela Ďuricy, znanego rajdowca, Jana Danisa – 13-letni Janko. Sam Jan Danis i była Miss Universum Miriam Šinglerová zostali wówczas ranni. Czwarta osoba znajdująca się na pokładzie – Dick Kvetňanský nie odniósł poważniejszych obrażeń.
Rozbity wczoraj śmigłowiec to dwumiejscowy ultralekki Dynali H2S nr rej. OM-M959.