Izraelskie samoloty zaatakowały cele w pobliży stolicy Syrii – Damaszku. To już kolejny atak izraelski na Syrię w tym tygodniu.
Dziś rano izraelskie samoloty zaatakowały trzy cele na przedmieściach Damaszku. Według zagranicznych dyplomatów, bombardowały bazę wojskową, magazyn amunicji i jednostkę obrony przeciwlotniczej w Sabura. Syryjska agencja SANA podała, że nalot był skierowany na wojskowy ośrodek badawczo-rozwojowy w Jamraya na zachód od Damaszku. Z kolei anonimowe źródła izraelskie mówią o ataku na składy irańskich pocisków rakietowych przeznaczonych dla Hezbollahu. Pojawiają się też spekulacje o ataku na składy broni chemicznej.
SANA podkreśliła, że izraelska agresja wspiera działania terrorystów (rebeliantów), którzy zostali niedawno wyparci z wielu zajętych przez nich wcześniej rejonów. W ten sposób utrudnia ustabilizowanie sytuacji w Syrii i przywrócenie bezpieczeństwa w tym kraju. W Damaszku zebrał się rząd, by omówić skutki izraelskiego ataku.
Dzisiejsze naloty to już drugi w tym tygodniu atak Izraela na Syrię. Poprzedni miał miejsce w nocy w czwartek, 30 kwietnia. Bombardowane były składy amunicji na lotnisku pod Damaszkiem. Ten atak został oficjalnie potwierdzony przez władze izraelskie.
Dziś rano rzecznik armii izraelskiej poinformował, że na północ, w pobliże granicy przemieszczono dwie baterie systemów przeciwrakietowych Iron Dome. Mają one chronić obszar Izraela przed atakami z Syrii, oficjalnie – terrorystycznymi, nieoficjalnie – także jednostek rządowych.
W związku z porannymi wydarzeniami premier Izraela opóźnił o 2 godziny wylot z oficjalną wizytą do ChRL.