Wczoraj w Pradze czeski minister spraw zagranicznych, Karel Schwarzenberg i jego amerykańska odpowiedniczka, Condoleezza Rice, podpisali porozumienie o budowie stanowiska radarowego systemu antybalistycznego.
Jest to główna z trzech umów. Pozostałe, nadal negocjowane, dotyczą warunków stacjonowania w Czechach żołnierzy amerykańskich i współpracy naukowo-przemysłowej.
Według dostępnych informacji, główne porozumienie zakłada, że:
- radar ma charakter defensywny i jego cel, tak jak pozostałych elementów systemu obrony balistycznej, nie jest sprzeczny z Kartą Narodów Zjednoczonych,
- Stany Zjednoczone i Republika Czeska zobowiązują się ściśle wspierać rozwój systemu obrony antyrakietowej NATO, a celem USA jest współpraca operacyjna ich systemu z NATO,
- Stany Zjednoczone zobowiązują się do współpracy w celu wyeliminowania wszelkiego ewentualnego zagrożenia terrorystycznego wobec Republiki Czeskiej i do obrony tego kraju przed rakietami balistycznymi. Republika Czeska będzie uczestniczyć we wszelkich działaniach przeciw możliwym atakom i będzie korzystać z uprzywilejowanej ochrony przeciw takim atakom,
- umowa zawarta jest na czas nieokreślony i można ją rozwiązać w dowolnym momencie, przy czym okres wypowiedzenia trwa 12 miesięcy,
- wszelkie wizyty oficjalnych przedstawicieli krajów trzecich zależą od zgody Czechów,
- maksymalna liczba amerykańskich żołnierzy nie przekroczy 250,
- czeska żandarmeria wojskowa odpowiada za patrolowanie terenu wokół bazy, żołnierze amerykańscy za sam radar,
- na terenie bazy będzie przebywał z całym swym biurem czeski funkcjonariusz
- Republika Czeska utrzymuje pełną władzę i jest właścicielem bazy, Stany Zjednoczone nie mają prawa do wynajęcia jej terenu,
- w kwestiach środowiskowych Stany Zjednoczone będą w pełni odpowiedzialne na wypadek zanieczyszczenia.
Condoleezza Rice stwierdziła, że nawet w przypadku, gdy w Polsce nie powstanie baza wyrzutni pocisków antybalistycznych, Amerykanie będą w stanie zapewnić bezpieczeństwo radaru. Może to zostać osiągnięte chociażby przez przysłanie jednego z okrętów wojennych - prawdopodobnie na Bałtyk - wyposażonego w systemy antyrakietowe.
By umowa weszła w życie, musi zostać jeszcze ratyfikowana przez parlament i podpisana przez prezydenta.