Według danych zebranych przez syryjskich aktywistów, trwające od miesiąca naloty koalicji wielonarodowej na Syrię doprowadziły do śmierci ponad 500 islamistów.
Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka opublikowało dane dotyczące skutków trwających od miesiąca nalotów wojsk lotniczych i marynarki wojennej USA oraz państw sojuszniczych, na pozycje islamistów w Syrii (F-22 w roli bombowca, 2014-09-24). Wskutek bombardowań, siłom międzynarodowym udało się zabić co najmniej 521 ekstremistów. Zdecydowana większość z nich, bo 464, to członkowie Państwa Islamskiego. Pozostali podporządkowani byli przywódcom powiązanej z al-Kaidą grupy Dżabhat an-Nusra. Wskutek działań bojowych nad Syrią zginąć miało też 32 cywilów.
Uderzenia na pozycje islamistów w Syrii prowadzone są przez lotnictwo wojskowe USA przy pomocy statków powietrznych państw regionu, w tym Arabii Saudyjskiej, Bahrajnu, Jordanii, Kataru i Zjednoczonych Emiratów Arabskich. US Navy wystrzeliła też w kierunku syryjskiego terytorium ponad 40 pocisków samosterujących Tomahawk. Na początku października, USA informowały, że dzienny koszt operacji powietrznych nad Irakiem i Syrią wynosi 7-10 mln USD (23-33 mln zł) (Koszt nalotów na pozycje PI, 2014-10-07).
W kampanię nalotów na pozycje Państwa Islamskiego, choć ograniczonych do terytorium Iraku, włączyły się także państwa europejskie, w tym Wielka Brytania, Francja, Dania, Belgia i Holandia (Duńczycy już w Kuwejcie, 2014-10-06, Tornado atakują PI, 2014-10-01). Niebawem naloty na pozycje islamistów powinny przeprowadzić wojska lotnicze Kanady, które dotąd ograniczały się jedynie do dostaw uzbrojenia i wyposażenia wojskowego dla sił zbrojnych Iraku oraz wojsk Autonomii Kurdyjskiej (Kanadyjska pomoc dla Iraku, 2014-09-17).