Nigel Lamb wygrał Mistrzostwa Świata Red Bull Air Race 2014. O zwycięstwie Brytyjczyka zadecydował ostatni przelot ostatniej rundy, ostatniego wyścigu sezonu.
W niedzielę, podczas finałowego wyścigu w Spielberg w Austrii, po emocjonującej rywalizacji, Nigel Lamb odniósł zwycięstwo nad drugim w klasyfikacji generalnej Hannesem Archem. Austriak zakończył zawody na 4. miejscu, zawodząc nadzieje 35 tysięcy własnych fanów.
Wyścig rozgrywany w austriackich Alpach wygrał Francuz Nicolas Ivanoff, ale 9 punktów zdobytych przez Lamba wystarczyło mu do zachowania przewagi nad Archem. Po raz pierwszy na podium stanął Czech Martin Sonka.
Nigel Lamb w ośmiu wyścigach bieżącego sezonu zdobył łącznie 62 punkty. Arch, który zwycięstwem w finale mógłby sobie zapewnić triumf nad Brytyjczykiem, ostatecznie zdobył dziewięć punktów mniej i po raz trzeci z rzędu został wicemistrzem. Wcześniej dwukrotnie – w 2009 i 2010 – przegrał walkę o tytuł z dotychczasowym mistrzem Paulem Bonhommem. W Spielbergu Bonhomme nie zdołał jednak awansować do ścisłego finału.
Na początku finałowej sesji wydawało się, że Lambowi wyścig wymknął się spod kontroli i pozwolił zdominować go Hannesowi Archowi. Jednak, gdy austriacki pilot wleciał na tor, stało się jasne, że coś w jego lataniu idzie nie tak, jakby sobie tego życzył.
Pewnie, Chciałem być pierwszy, starałem się robić wszystko by to osiągnąć. Być może w ostatniej rundzie starałem się aż nadto – powiedział Arch przed ceremonią wręczenia nagród. Od samego początku swojego ostatniego przelotu po torze, pod którym ukształtowanie terenu wymuszało zmianę pułapu o 65 m na każdym okrążeniu, Austriak miał problemy. Zmusiło go to do podejmowania ryzyka na drugim okrążeniu. Zarobił przy tym dwusekundową karę za przelot przez jedną z bramek, ze skrzydłami nie do końca równolegle ułożonymi względem ziemi, co spowodowało, że wylądował na czwartym miejscu. Kara czasowa odebrała mu nadzieje na ponowne zdobycie tytułu i sprawiła, że Lamb mógł się już cieszyć z pierwszego sukcesu.
To po prostu niesamowite – powiedział Lamb, który zabłysnął dopiero w trzecim wyścigu sezonu, wygrywając zawody w malezyjskiej Putrajayi, a następnie aż pięć razy z rzędu zajmował drugie miejsce, co pozwoliło mu wyprzedzić Archa i Bonhomme'a w klasyfikacji łącznej.
W Austrii musiał jednak najpierw patrzeć, jak Arch dominuje na trzech treningach poprzedzających wyścigowy weekend i w sobotnich kwalifikacjach na torze Red Bull Ring. Czuję się szczęściarzem, ponieważ nie sądziłem że mój czas w Final 4 jest choćby na tyle dobry, żeby stanąć na podium. To niesamowite uczucie. To wspaniały dzień. To coś nie do opisania – podsumował Lamb.
Weekend był za to szczególny dla Martina Sonki. Czeski as lotnictwa po raz pierwszy w karierze zajął miejsce na podium i w przyszłym roku może być o nim głośno, tak jak o innym Czechu Petrze Kopfsteinie – zwycięzcy rozgrywanych w sobotę finałowych zawodów Challenger Cup. Doświadczony pilot młodego pokolenia zdobył puchar za zwycięstwo w wyścigach będących przedsionkiem do klasy mistrzowskiej Red Bull Air Race. Reprezentant Polski Łukasz Czepiela zajął ostatnie miejsce w klasyfikacji generalnej klasy Challenger.
Jak już wspomniano, w klasyfikacji Red Bull Air Race 2014 triumfował Nigel Lamb (62 pkt.), przed Hannesem Archem (53) i Paulem Bonhomme (51). Za podium uplasowali się Nicolas Ivanoff (42), Pete McLeod (38, McLeod zwyciężył w Las Vegas, 2014-10-13), Matt Hall (33), Matthias Dolderer (21), Martin Sonka (18), Yoshihide Muroya (10), Kirby Chambliss (7), Peter Besenyei (6) i Michael Goulian (3).