Amerykańskie niszczyciele klasy Arleigh Burke ulegają poważnym uszkodzeniom kadłuba w czasie sztormów. Struktura przedniej części poszycia traci stateczność pod naporem fal, odkształcają się podłużnice i wręgi. Okręty muszą być naprawiane w stoczniach remontowych.
US Navy szacuje, że straty spowodowane uszkodzeniami kadłubów niszczycieli klasy Arleigh Burke wyniosły już 63 mln USD. Do tej pory poważne uszkodzenia wykryto na 13 okrętach. 11 z nich należy do pierwszej serii: Arleigh Burke, Curtis Wilbur, Stout, Paul Hamilton, Stethem, Carney, Gonzalez, The Sullivans, Ross, McFaul i Higgins. Uszkodzeniu uległy też dwa niszczyciele drugiej serii (IIa): Winston S. Churchill i Lassen.
Odkształcenia powodowane falami są na tyle poważne, że fragmenty struktury muszą być wycinane i zastępowane nowymi, wzmocnionymi. Problem dotyczy nawet najnowszych okrętów. Niszczyciel serii IIa - USS Gridley, przekazany US Navy w lutym, musiał przejść naprawę już we wrześniu. Naprawiano go w należącej do BAE Systems stoczni w San Diego. Podobne uszkodzenia zdarzają się także innym okrętom amerykańskiej marynarki, ale na znacznie mniejszą skalę.
Pierwszy okręt klasy Arleigh Burke został zwodowany w 1991. Obecnie stocznia Bath Iron Works przystąpiła do prac nad ostatnim, 62. niszczycielem tej klasy - DDG-112. Ma on zostać przekazany US Navy w 2011.