Podczas wizyty ministra spraw wewnętrznych Ukrainy Arsenija Awakowa w bazie treningowej i rekrutacyjnej pułku Azow ukraińskiej Gwardii Narodowej zaprezentowano pojazd pancerny nazwany czołgiem miejskim Azowiec. Projekt został zrealizowany z udziałem żołnierzy jednostki i wolontariuszy. Grupą konstrukcyjną kieruje Mykoła Stiepanow.
Według Awakowa, testy pojazdu mają rozpocząć się w grudniu. Ma je nadzorować komisja państwowa. Jeśli zakończą się powodzeniem, w przyszłym roku rząd mógłby zamówić kilka Azowców. Seryjne pojazdy miałyby być dostarczane Gwardii Narodowej i Siłom Zbrojnym Ukrainy.
Według twórców, Azowiec to odpowiednik izraelskiego ciężkiego wozu bojowego piechoty Namer. Jednak to porównanie wydaje się zbyt optymistyczne. Pojazd powstaje w dość prymitywnych warunkach, a wiele jego komponentów to tylko projekty (m.in. zintegrowane bsl), a niektóre sa zupełnie przestarzałe.
Poseł Andriej Biłeckij poinformował, że Azowiec jest specjalnie skonstruowany do walki w mieście. Uzbrojony jest m.in. w dwa moduły ze sprzężonymi działkami lotniczymi o dużej szybkostrzelności. Każdy z nich może ostrzeliwać sektor równy po 180o. Moduły są obsługiwane przez dwóch operatorów. Załogę stanowi 4 żołnierzy. Pojazd może przewozić także desant. W tylnej części mieści się rampa startowa dla dwóch małych samolotów bezzałogowych.
W pojeździe wykorzystano podwozie czołgu T-64. Konstruktorzy twierdzą, że zastosowali w Azowcu specjalne systemy ochrony przed ostrzałem z broni różnego kalibru. Z dostępnych informacji wynika, że boczne opancerzenie pojazdu ma grubość 40 mm. Przednie opancerzenie ma strukturę warstwową i jest pokryte modułami aktywnymi.